Czy prostować
- wendrowiec
- Posty: 670
- Rejestracja: 13 sty 2013, 21:32
- Lokalizacja: mrągowo
Czy prostować
Witam,jak w temacie jest to 1 Pfening 1868 A
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
- chomik (masteo)
- Posty: 403
- Rejestracja: 23 maja 2009, 19:35
- Lokalizacja: Kętrzyn
Re: Czy prostować
Rzecz gustu...każda znajdka ma swój niepowtarzalny urok, prostować
ale po co?to jest ta jedyna
a takich popularesów jeszcze dziesiątki znajdziesz prostych.


Re: Czy prostować
I zawsze ten dylemat
Ja bym prostował - jeśli bym zniszczył to strata niewielka, a w tym stanie ani do holderka nie wejdzie ani do klasera się nie zmieści
Pozdrawiam


Pozdrawiam
Re: Czy prostować
Weź to zostaw. Przynajmniej czymś się odróżnia od tysięcy innych popularesów.
Re: Czy prostować
Co z tego ze populares? W końcu to zabytek o który wypada dbać, a prostowanie wiąże się z dużym ryzykiem uszkodzenia.
Re: Czy prostować
Niech do muzeum zaniesie od razu.
Re: Czy prostować
A jakie walory historyczne, poznawcze lub artystyczne niesie za sobą ów "zabytek" z końca XIX w., wybity w milionach sztuk?Remington pisze:Co z tego ze populares? W końcu to zabytek
Re: Czy prostować
Jaki to zabytek jak wychodzi wiecej tego niz PRLowców.
Kolego prostuj jak zniszczysz dam ci kilka innych z tego samego rocznika:)
Kolego prostuj jak zniszczysz dam ci kilka innych z tego samego rocznika:)
Re: Czy prostować
Żal mi Was, bo nie rozumiecie sedna sprawy.
Wasz tok myślenia jest taki sam jak kłusownika, który gęstą siecią łapie w rzece wszystko co popadnie, a potem bez żalu wywala zdechłe, małe rybki, w końcu jest ich tu tysiące.
Wasz tok myślenia jest taki sam jak kłusownika, który gęstą siecią łapie w rzece wszystko co popadnie, a potem bez żalu wywala zdechłe, małe rybki, w końcu jest ich tu tysiące.
Re: Czy prostować
Zamiast prostować, lepiej wyrzuć w tym stanie z powrotem na pole - za 50 lat ktoś będzie miał mega radochę.
Re: Czy prostować
Kurczę, koledzy. Co jest z wami? O co jest ta dyskusja! Zabytek czy nie zabytek? A jaka to różnica. Dla mnie nawet PRL, które ja znajdę mają znaczenie. Od razu stanowią wartość sentymentalną z jednego powodu, bo... ja to znalazłem, ktoś ją zgubił, a mi udało się ją odszukać
A co do tej zagiętej monety, to ja nigdy w życiu nie prostował bym jej. Ona ma swoją historię, to zagięcie również. Jest wyjątkowa w pewnym sensie. A przy odrobinie szczęścia kiedyś kopniesz taką samą tylko nie pogiętą.
Pozdrawiam i bez nerw mi tu

A co do tej zagiętej monety, to ja nigdy w życiu nie prostował bym jej. Ona ma swoją historię, to zagięcie również. Jest wyjątkowa w pewnym sensie. A przy odrobinie szczęścia kiedyś kopniesz taką samą tylko nie pogiętą.
Pozdrawiam i bez nerw mi tu

Re: Czy prostować
W takim razie wytłumacz nam "sedno sprawy", skoro nie rozumiemy, a nie zasłaniaj się pogardliwymi tekstami wszystkowiedzącego dziadkaRemington pisze:Żal mi Was, bo nie rozumiecie sedna sprawy.
Wasz tok myślenia jest taki sam jak kłusownika, który gęstą siecią łapie w rzece wszystko co popadnie, a potem bez żalu wywala zdechłe, małe rybki, w końcu jest ich tu tysiące.

Domyślam się, o co Ci chodzi, jednak ciężko będzie udowodnić, ze ta moneta ma jakąkolwiek większą wartość poznawczą lub historyczną. Nie popadajmy w paranoję, bo idąc Twoim tokiem rozumowania zabytkiem jest również kawałek cegły z XIX w. kamiennicy. Lub fragment słomianej strzechy z chłopskiej chaty z pocz. XX w.
Jeżeli taki fenig jest zabytkiem, to dlaczego podobne (a nawet starsze) "zabytki" lądują podczas badań archeologicznych na hałdach razem z innymi śmieciami? Pomijam fakt, że moneta ta nie spełnia nawet warunków uznania za zabytek wymienionych w Ustawie (a definicja ta jest wyjątkowo głupia i nieprecyzyjna)

A nawiązując do tematu - monety absolutnie nie prostować, bo zniszczysz patynę. Poza tym nie warto poświęcać czasu i wysiłku na zabawę z takim śmiotkiem.
Re: Czy prostować
Lipek, jeśli ta moneta nie ma w/g ciebie wartości poznawczej lub historycznej, to zrób jak radzi Cesar- wyrzuć z powrotem na pole, niech kiedyś ucieszy tego, kto ją znajdzie i doceni.
Istnieje coś, co jest ponad ustawami i definicjami, to szacunek do zabytku. Czasy mamy takie, że mało kto to rozumie, ale czego się spodziewać po społeczeństwie, w którym 60% nie czyta książek.

Istnieje coś, co jest ponad ustawami i definicjami, to szacunek do zabytku. Czasy mamy takie, że mało kto to rozumie, ale czego się spodziewać po społeczeństwie, w którym 60% nie czyta książek.

Re: Czy prostować
Znowu nie odpowiedziałeś na zadane pytanie, tylko uciekasz się do dziwnych figur retorycznych i chamskich wycieczek osobistych. Po Tobie spodziewałem się innego poziomu.
Starałem Ci się udowodnić, ze ta moneta to żaden zabytek. Fakt, jest to przedmiot o pewnych walorach historycznych, a dla znalazcy z pewnością sentymentalnych i poznawczych. Ale w skali ogólnej ta moneta nie wnosi nic do pogłębienia naszej wiedzy o historii. Jest jednym z miliona powtarzalnych egzemplarzy tego samego wyrobu działalności ludzkiej.
Nie wiem, gdzie doszukałeś się w naszych wypowiedziach braku szacunku do tej monety. Nikt tu nie nawołuje do przerobienia jej na podkładkę pod gwóźdź czy przetopienia w piecu. Dyskusja tyczy się prostowania bądź nie.
Szacunek do historii jest bardzo ważny, ale nie możemy dać się zwariować i traktować jako zabytek wszystkiego jak leci. W przeciwnym razie musielibyśmy 80% Polski wpisać do rejestru, a ludziom nakazać przyodzianie foczych skór, sianie orkiszu i uskutecznianie hipnotycznych pląsów wokół Świętego Dębu.
Umiar jest cnotą równie ważną, jak szacunek do przeszłości.
Starałem Ci się udowodnić, ze ta moneta to żaden zabytek. Fakt, jest to przedmiot o pewnych walorach historycznych, a dla znalazcy z pewnością sentymentalnych i poznawczych. Ale w skali ogólnej ta moneta nie wnosi nic do pogłębienia naszej wiedzy o historii. Jest jednym z miliona powtarzalnych egzemplarzy tego samego wyrobu działalności ludzkiej.
Nie wiem, gdzie doszukałeś się w naszych wypowiedziach braku szacunku do tej monety. Nikt tu nie nawołuje do przerobienia jej na podkładkę pod gwóźdź czy przetopienia w piecu. Dyskusja tyczy się prostowania bądź nie.
Szacunek do historii jest bardzo ważny, ale nie możemy dać się zwariować i traktować jako zabytek wszystkiego jak leci. W przeciwnym razie musielibyśmy 80% Polski wpisać do rejestru, a ludziom nakazać przyodzianie foczych skór, sianie orkiszu i uskutecznianie hipnotycznych pląsów wokół Świętego Dębu.
Umiar jest cnotą równie ważną, jak szacunek do przeszłości.
Re: Czy prostować
Remington pisze:Żal mi Was, bo nie rozumiecie sedna sprawy.
Wasz tok myślenia jest taki sam jak kłusownika, który gęstą siecią łapie w rzece wszystko co popadnie, a potem bez żalu wywala zdechłe, małe rybki, w końcu jest ich tu tysiące.
