A wysłaliście zaproszenie do 2ppxw Waldka Zubka-to wspolorganizator Będomina.?srebrny_lis pisze:Widziałem już termin tegorocznego "Będomina": 16-17 VIII; początek 16-go o 11.00. Alternatywą jest Ciechanów, też w połowie sierpnia (Będomin był OK, ale w Ciechanowie spotkalibyśmy wielu mazowieckich żołnierzy, którzy mogliby robić tłumek u nas np. w 2009). To tylko tak przyszłościowo.
HEILSBERG 2008 inicjatywy i pomysły
Moderator: Manufaktura Dzika
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Dobrze wiedzieć, na czym się stoi. Pozostaje nadzieja, że tu nie chodzi o uraz do Lidzbarka, tylko o wcześniejsze zobowiązania. Boli, ale trudno. ściga nas przekleństwo starej żebraczki, już od kilku setek lat. Bogaci kupczykowie z dawnego Heilsbergu nie wspomogli jej i przepowiedziała miastu powolny rozkład i upadek. Staramy się z tym walczyć, także w temacie napoleońskim...
To ja może jako osoba z LDK wypowiem się w kilku kwestiach.
Mapka do AMW jest w porządku, ponieważ od nich dostajemy teren znajdujący się na skraju tejże mapki. Mapkę całego terenu mamy z roku poprzedniego. Należy na nią jedynie nanieść tegoroczne ustalenia.
Stragany ambasad tak, pod warunkiem, że będzie to rękodzieło
Skontaktuję się z Jonkowem w tym tygodniu.
Myślę, że co do wzmocnienia strony francuskiej, to chyba powinniśmy razem stawać na głowie. Dzwonić, zapraszać, mailować, informować. Cennik żołdu jest na forum poniatowskim.
Dziku Ostródę zostawiam Tobie.
Kwestia pamiątek cały czas jest u nas obracana. Jestem pewny, że dojdziemy do czegoś rozsądnego.
Mapka do AMW jest w porządku, ponieważ od nich dostajemy teren znajdujący się na skraju tejże mapki. Mapkę całego terenu mamy z roku poprzedniego. Należy na nią jedynie nanieść tegoroczne ustalenia.
Stragany ambasad tak, pod warunkiem, że będzie to rękodzieło

Skontaktuję się z Jonkowem w tym tygodniu.
Myślę, że co do wzmocnienia strony francuskiej, to chyba powinniśmy razem stawać na głowie. Dzwonić, zapraszać, mailować, informować. Cennik żołdu jest na forum poniatowskim.
Dziku Ostródę zostawiam Tobie.
Kwestia pamiątek cały czas jest u nas obracana. Jestem pewny, że dojdziemy do czegoś rozsądnego.
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Panowie, sądząc po intensyfikacji wpisów forumowych - zagończycy (a może i husaria?) wyszli w pole. Rozumiem, że "ogary poszły w las" i instynkt łowcy neandertalskiego burzy krew (:)), ale nie traćmy z oczu celu wspólnego ("Heilsberg 2008") i - jeśli zajdzie potrzeba - stawajmy w miarę możliwości (na spotkania, do musztry itp.). Tak tylko na zimne dmucham.
A może by tak się podzielić na grupy np.:
I- odpowiedzialna za kontakt z LDK i organizatorami -bierze na siebie wszelkie formalności z zaproszeniem grup, kwitologia, scenariusz, planowanie itp.
II- odpowiedzialna za obozowisko - przyjęcie uczestników i ich zakwaterowanie, rozwiązywanie bieżących problemów życia obozowego, pomoc pirotechnika, wyposażenie pola walki itp.
Określiłby się każdy z nas gdzie się widzi, to ułatwi podejmowanie decyzji i ich realizację. Wiem do kogo dzwonić aby się umówić na jakąś robótkę lub na kogo liczyć czy nie.
Adam
I- odpowiedzialna za kontakt z LDK i organizatorami -bierze na siebie wszelkie formalności z zaproszeniem grup, kwitologia, scenariusz, planowanie itp.
II- odpowiedzialna za obozowisko - przyjęcie uczestników i ich zakwaterowanie, rozwiązywanie bieżących problemów życia obozowego, pomoc pirotechnika, wyposażenie pola walki itp.
Określiłby się każdy z nas gdzie się widzi, to ułatwi podejmowanie decyzji i ich realizację. Wiem do kogo dzwonić aby się umówić na jakąś robótkę lub na kogo liczyć czy nie.
Adam
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Pomysł U96 jest dobry jako idea podziału pracy. W praktyce wszakże każdy może coś zrobić w obu zakresach. Ot, ja np. w najbliższą sobotę wybieram się z Księciem i Borzynem do przygotowania części drewna na kosze szańcowe; kombinuję też ze scenariuszem; zaś we środę jadę z Jaksą do Warszawy w mundurach na OSEN-owską promocję "200 dni Napoleona. Od Pułtuska do Tylży", gdzie może nakłonimy jeszcze kogoś do przyjazdu lub reklamy a po drodze przedyskutujemy folder promocyjny i jakieś wizje znaczka pamiątkowego (którego skądinąd np. w Jonkowie nie było). Ponadto dziś Jaksa pobrał ode mnie z LO nowy, większy bęben (raczej stacjonarny, do walenia na alarm[?]).
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Cóż, wróciliśmy z Warszawy. Próbowaliśmy rozmów z Marcinem Ochmanem z Muzeum Wojska Polskiego (związany z "Arsenałem" i żołnierz Księstwa) i szwoleżerami z Ciechanowa - Opinogóry. Ochman potwierdził, że ich kalendarz został zamknięty jeszcze w lutym (znak na przyszłość) a i tak uległ kilku wyszczerbieniom z powodów obiektywnych. Szwoleżerowie natomiast bazują na Ciechanowskim Klubie Jeździeckim, co zmusza ich do udziału w licznych zawodach cywilnych - generalnie napięte programy co rok. Ucieszyli się z nowej znajomości, także kto wie (ale nie w 2008). Ochman powiedział, że obecnie w Polsce normą stały się właśnie rekonstrukcje stosunkowo nieduże: 100 - 150 osób. No i wódz szwoleżerów (usłyszawszy, że jest nas 13 - wg niego dużo) zapytał, czy to tylko lista, czy osoby naprawdę zaangażowane... Bo to różnie bywa.
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Roboczo planowaliśmy na to sobotnie popołudnie (zbiórka drewna) i niedzielę (wyplatanie), ale pogoda jest genitalna - Książę Mario ma powiadomić do jutra, czy nie przełożymy na za tydzień... Z innej beczki: album "200 dni Napoleona. Od Pułtuska do Tylży" jest okazały, cena w promocji wynosiła 65 zł, w księgarniach będzie chodził po 85 zł (uznali, że 100 i więcej to cena zaporowa, przy której nakład nie zejdzie). Ja szczęśliwie dostałem w prezencie jako członek Rady Programowej.