syriusz13 pisze:Dobrym sposobem na ciekawskich to nosić coś ciekawego ,dawno wykopanego,nie za bardzo wartościowego (najlepiej żeby jakiś wiatrak był,albo moneta z jakąś starszą datą),oczywiście nie wyczyszczonego na glanc i po tradycyjnym pytaniu : "Czego Pan tu szuka? " wyjąć i pokazać.Oko tubylca bielmem zachodzi jak się powie że na tym polu to się wykopało.Dobrze działa na autochtonów słowo srebro :-)).
Główną zasadą to być miłym i grzecznym.
Ojj, słowa "srebro" lepiej nie używać. W głowie prostego chłopka "srebro" = kasa. Jak jednemu gościowi powiedziałem o sreberkach to na drugi dzień łaził jego znajomy a mnie chciał przegonić no i patrzył nieco zazdrosnym okiem.
Mój standardowy zestaw to łuski, jakieś pfennigi. Bezpieczna pokazówka, ludzie się zainteresują, ale machają ręką bo zazwyczaj nie ma co sobie zaprzątać głowy
