
63 rocznica "wyzwolenia" Olsztyna
Do kapitan Sepp: przy pomniku jakieś dziesięć lat temu wyskoczyło kilka ulubionych przez wszystkich łuskek PPSz. Do okoła zaś kolejne ślady strzelaniny z ręcznej broni. Coś było na rzeczy a co... pewnie "wyzwalanie" Olsztyna.
Diernow równie dobrze mógł po prostu skupić uwagę Ericha i innych, którzy przez jakis czas pukali w jego kierunku. To dla odmiany pozwoliło Rosjanom na ściągnięcie większego ognia na kierunek, aby znieść istotnie zagrażającą przeprawie obronę na przeciwnym brzegu a do którego należało przecież dotrzeć. To tylko kolejny pomysł, gdyż jak było na prawdę podał Piechocki.
Meickel: Sądzę, iż wszystko, co nam zostało i po wszystkich - indianach oraz wszystkich tych którzy trzebili tychże oraz kolonizowali nieprzebyte i ukochane lasy i wody należy teraz akurat do nas. Należy więc o to dbać, bo wiele świadectw ludzkiej historii w krainie tysiąca lat mordunku nie zostało. Po co dbać? Bastępcy już nikomu nie poskoczą. Nie zdejmujmy płyt, nie zakładajmy zegarków...
Diernow równie dobrze mógł po prostu skupić uwagę Ericha i innych, którzy przez jakis czas pukali w jego kierunku. To dla odmiany pozwoliło Rosjanom na ściągnięcie większego ognia na kierunek, aby znieść istotnie zagrażającą przeprawie obronę na przeciwnym brzegu a do którego należało przecież dotrzeć. To tylko kolejny pomysł, gdyż jak było na prawdę podał Piechocki.
Meickel: Sądzę, iż wszystko, co nam zostało i po wszystkich - indianach oraz wszystkich tych którzy trzebili tychże oraz kolonizowali nieprzebyte i ukochane lasy i wody należy teraz akurat do nas. Należy więc o to dbać, bo wiele świadectw ludzkiej historii w krainie tysiąca lat mordunku nie zostało. Po co dbać? Bastępcy już nikomu nie poskoczą. Nie zdejmujmy płyt, nie zakładajmy zegarków...
2A - zbyt poważnie bierzesz te zegarki - moja rodzina przybyła na te tereny z zewnątrz ( polski rodowód) , mi w szkole uświadamiano , że to byłe polskie ziemie, ja tu sie urodziłem i moje dzieci - jestem stąd i jestem głodny makrohistorii tej ziemii (którą staram się poznać) - uważam ze powinniśmy poznawać a nie oceniać - bo nie ma tożsamości regionalnej bez poznania przeszłości. Z zadumą stoję np. przy ruinach kościoła w Osetniku, jak i przy pomniku poległych żołnierzy radzieckich w Morągu czy na polu bitwy francusko - pruskiej - dla mnie to jedna historia - i w tym kontekście Meickel ma rację trochę wdzięczności (nie było by tu nas) i trochę pamięci (bo historię należy znać) - musimy nauczyć się łączyć.
Ostatnio zmieniony 01 lut 2008, 12:33 przez Andrew, łącznie zmieniany 1 raz.
Meickel: racja absolutna aby informować co to za jeden z drugim stoi -dom gdzie katowano po kolei wszystkie nacje, pomnik którego już nie ma (tylu przyjeżdża popatrzeć na ostatni zlepek cegieł w miejscu, gdzie tak naprawdę nie ma już nic czyli denkmal) i pomnik, który bez zegarków oczywiście zafałszowuje "makrohistorię". Niewiele tego zostało jeśli mówimy o sławie narodów za to dużo jeśli chodzi o ludzką codzienność.
Dziwi więć, iż Nikt nie wspomina także żydowskiego Domu Pogrzebowego w Olsztynie czy innego takiego miejsca, gdy przy okazji stycznowej rocznicy wracamy do rozmów o wdzięczności, pamięci, nienawiści, właściwej drodze i co zrobić z szubienicami czyli potrzebne są, właściwe, świadectwo to kunsztu wielkiego rzeżbiarza czy nie...
Kiedyś data stycznia'45 w Olsztynie będzie kolejną datą wymiecenia kolejnej nacji przez następną z ziemi, gdzie od zawsze wymiatały się wzajemnie całe plemiona i tysiące lat temu. Jednkaże dzisiaj jeszcze makro historia to mój stryjeczny dziadek pod Tobrukiem i Twój praszczur pod Grunwaldem Andrew i nasze dzieci w nieco odgrzanym wynalazku - Europie bez granic.
Podrzucię więc rybkę: proponuję aby pierwszą, właściwą i skuteczną płytą była inormacja o pomniku wdzięczności skierowana do turystów i umieszczona tam staraniami stoważyszenia!
Dziwi więć, iż Nikt nie wspomina także żydowskiego Domu Pogrzebowego w Olsztynie czy innego takiego miejsca, gdy przy okazji stycznowej rocznicy wracamy do rozmów o wdzięczności, pamięci, nienawiści, właściwej drodze i co zrobić z szubienicami czyli potrzebne są, właściwe, świadectwo to kunsztu wielkiego rzeżbiarza czy nie...
Kiedyś data stycznia'45 w Olsztynie będzie kolejną datą wymiecenia kolejnej nacji przez następną z ziemi, gdzie od zawsze wymiatały się wzajemnie całe plemiona i tysiące lat temu. Jednkaże dzisiaj jeszcze makro historia to mój stryjeczny dziadek pod Tobrukiem i Twój praszczur pod Grunwaldem Andrew i nasze dzieci w nieco odgrzanym wynalazku - Europie bez granic.
Podrzucię więc rybkę: proponuję aby pierwszą, właściwą i skuteczną płytą była inormacja o pomniku wdzięczności skierowana do turystów i umieszczona tam staraniami stoważyszenia!
- olsztyniak
- Posty: 2812
- Rejestracja: 10 lip 2007, 16:10
- Lokalizacja: Olsztyn
- olsztyniak
- Posty: 2812
- Rejestracja: 10 lip 2007, 16:10
- Lokalizacja: Olsztyn
Panowie robi sie goraco... Dla mnie zasadniczo sprawa jest prosta! Nie chcem w tak reprezentacyjnym miejscu mojego miasta i stolicy wojewodzwta Warminsko i Mazurskiego takiego pomnika! Powtarzam... Ja i na pewno moj dziadek za nic wdzieczni im nie jestesmy!!! Zreszta nie jest to tylko moje zdanie. I kolejny temat do dyskusji... Zapraszam
A2- cięzko się z tobą rozmawia - jestem tolerancyjnym człowiekiem - nie podoba mi się pomnik w Olsztynie (szubienice) i pomnik żołnierzy radzickich w Morągu i zdewstowane cmentarze ewangelickie i zydowskie - ale uważam że są to pamiątki tych ziem które świadczą o skomplikowanej historii. Moim zdaniem powinny pozostać. (Zapewniam Cię jestem Polakiem a nie ruso czy germanofilem i wiem co to umiłowanie ziemii ojczystej) i nie przytaczaj mi Grinwaldu czy Tobruku - po co się licytować jest to nie na miejscu.
ZOZ pisze:Ja i na pewno moj dziadek za nic wdzieczni im nie jestesmy!!!
- nie chodzi o wdzięczność tylko o prawdę - dzięki "bratniej armii" mamy warmie i mazury a nie większy obwód kaliningradzki.
ZOZ pisze:Ja i na pewno moj dziadek za nic wdzieczni im nie jestesmy!!!
- nie chodzi o wdzięczność tylko o prawdę - dzięki "bratniej armii" mamy warmie i mazury a nie większy obwód kaliningradzki.