dziś, przy okazji odbierania żony od teściowej, wstąpiłem na skup złomu - no i wyszedłem z niego lżejszy - jeżeli chodzi o pieniądze


wytargałem dwa takie kółeczka, 44 kilo/sztuka


niestety koła są rozcięte, i mają dorobione piasty. Ale już nad tym pracuje
jakiś pomysłowy Dobromir użył ich do taczanki własnej produkcji.
kulki - to te największe ze zdjęcia, jedna raczej na bank jest armatnia, druga chyba również - chociaż ma nieznaczne deformacje co budzi moje podejżenia
muszę je poważyć, to będziemy pewni. Trzecią pod względem wielkości dostałem tydzień temu - no i z przykrością stwierdzam, że to raczej nie jest armatnia. W niewielkim otworze widocznym na zdjęciu zacząłem skrobać - i okazało się, że jest ona dopełniona ołowiem
zapewne to jakaś kula do rzucania - a może się mylę?

