z tym srebrem bym polemizował
chociaz:
http://odkrywca.pl/srebrna-boratynka,470658.html" onclick="window.open(this.href);return false;
wypowiedz pokemona:
"Koledzy. Zbyt długo siedzę w boratynkach, żeby mnie tu na takie plewy brać, także dominer wcale mój świat w gruzach nie legł :-)
Wręcz przeciwnie. Utwierdziliście mnie w przekonaniu, że wiekszość nie odróżnia i nie odróżni srebrnej boratynki od miedzianej. Zacznę od tego, że srebrnych w 1664 roku nie bito, bo i po co? 1664 rok to szczytowy okres emisji boratynek, puchy w skarbie, nędza i stagnacja Państwa. Doszukałem się historii tych srebrnych, więc się z wami podzielę: otórz jak wiadomo w 1659 wybito pierwsze boratynki z miedzi. Moneta ta była bardzo niechętnie przyjmowana przez ludność, więc rok później zaproponowano Królowi emisję srebrnych emitując pierwsze i ostatnie ok. 5.000 egzemplarzy tych monet. To samo uczyniono rok później z odmianą litewską. Oba typy wybito tylko i wyłącznie w jednej mennicy Ujazdów. Różnica polegała na tym, że za dukata płacono rynkową ilość srebrnych boratynek, a miedzianymi kurs stale wzrastał tak, że płacono całymi zapieczętowanymi workami, poza tym bieda była tak wielka, że pojawiający się na rynku kawałek srebra był zaraz chowany do kufra i nie prędko albo w ogóle nie wracał do obiegu. Król odrzucił dalsze emitowanie boratynek ze srebra jako "zbyt drogi gips", natomiast te które już wybito, uległy rozproszeniu, więc zawsze jest jakaś szansa, że któryś z was, jednak taką wykopie :-)"
chociaz z tej fotki ciezko stwierdzic co i jak, wyglada bardziej jak srebrzenie