Witam wszystkich !
Mam takie pytanie . Ostatnio byłem w lesie na grzybobraniu pod Wilimowem . Coś mnie skusiło aby pójść w inne miejsce co zawsze . No i nie poszło to na marne

a . Natknąłem się na spory wąwóz gdzie na jednym brzegu był można to 6 metrowy rów coś w stylu okopu . Na dole były również doły oraz wyraźna nawet dobrze zachowana zygzakowata linia okopów . Po drugiej stronie ( ścianie wąwozu ) jest góra z tego co na mapach 105 metrów . Na niej też są pojedyncze dołki . Niektóre przypominają jak leje po granatach . No i z grzybobraniach nici . W samochód i po kanarka. Byłem tam krótko jakąś godzinkę ale nie na próżno . Znalazłem tam 4 łuski z Mausera , łódkę na naboje , jedną zmiażdżoną łuskę i co ciekawe jakiś aluminiowe coś

na tym czymś widnieje wiele gwintowań . Czemu ciekawe ? hymm . Jak byłem na grilu mój kumpel mówił że gdzieś w jego lesie ( tam to znalazłem ) jego pradziadek coś tam mówił o jakimś samolocie co się rozbił na tej górce ( z tego co zrozumiałem to że na tym jednym wzgórzu 105 metrów ) . No ale to było na grilu no więc koledze trochę nie uwierzyłem no bo to jak na grilu . Wiecie o co chodzi

. Mówił też że czasami jak tnie drzewo ze swojego lasu to iskry lecą . No więc coś tam mogło być . No ale w wąwozie i to przy bagienku kto by się okopał . Z tego co mi ojciec opowiadał to że Wilimowie był stary młyn co go Rosjanie/Niemcy ( nie pamięta ojciec ) wysadzili .
Pozdrawiam

Bartek