
Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Z wieczka sygnał
.

Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
A no też szklane było 

Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
2 x20- zł z Nowotkiem w małej torebce foliowej- konkret depozyt
Czubek od mosina-mausera? wsadzony w łuskę od pepeszki
guzik ze srebrnej marki-dziury wybite gwoździem, kanciate(burżuje
)

Czubek od mosina-mausera? wsadzony w łuskę od pepeszki
guzik ze srebrnej marki-dziury wybite gwoździem, kanciate(burżuje

- syriusz13
- Posty: 995
- Rejestracja: 21 gru 2009, 21:22
- Lokalizacja: Wartenburg
- Lokalizacja: Wartenburg
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Jak to skąd?Pod słoikiem skarb rzymskich złotych monet których nie wykopałeś,a ja tak.zoz pisze:Z kąt sygnał, nie wiem.


Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Dzisiejsze znalezisko idealnie pasuje do tego tematu.
Krzyże Zasługi PRL-brązowy i srebrny, oraz odznaka za długoletnią pracę w kopalni-wygrzebałem w złomie.Żeby chociaż w kolorowym.W pryzmie stalowego, wypadły z wiaderka po marmoladzie w którym były śrubki, gwoździki i jakieś inne drobiazgi.
Krzyże Zasługi PRL-brązowy i srebrny, oraz odznaka za długoletnią pracę w kopalni-wygrzebałem w złomie.Żeby chociaż w kolorowym.W pryzmie stalowego, wypadły z wiaderka po marmoladzie w którym były śrubki, gwoździki i jakieś inne drobiazgi.
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Kilkanaście lat temu. Zima. Gdańsk-Chełm. Multicar przywiózł i wysypał pryzmę piachu do posypywania chodników. A z pryzmy wystawał nieśmiertelnik, cały, gościa z jakiegoś Volkssturmu
C.

C.
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Kasetka, tak jak to kiedyś za komuny, była na głębokości pół metra. Jakimś cudem podważenie amerykańską łopatko zaskutkowało otwarciem "puszki pandory",a w środku ok 20cm aluminiowego łańcucha z taniej biżuterii i dezodorant "Pani Walewska", sprawny i pachnący (babciami z autobusu)
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Naśmiałem się co nie miara czytając wasze posty - moje znalezisko nie jest tak wesołe ale odrobinę dziwne nie zdziwiłbym się gdyby na tym forum odezwał się były właściciel. Miejscówka przechodzona i ogólnie znana grudzień 2012 sygnał ...kopie - kilkaset łusek z różnego okresu i różnej maści w plastikowych spożywczych pudełeczkach częściowo posegregowane i opisane.... w jednym guziki w innym niemiecka stara pokrywka od zapalników i w końcu ostroga ...wszystko zawinięte w czarnej folii.
- piećka1977
- Posty: 927
- Rejestracja: 28 cze 2012, 10:08
- Lokalizacja: morąg
- Lokalizacja: Mohrungen
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
No to żeś depozyt trafił 

Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Na to wygląda.... ale po co było to zakopywać w lesie tyle zachodu przecież każdy złom by to przyjął
- piećka1977
- Posty: 927
- Rejestracja: 28 cze 2012, 10:08
- Lokalizacja: morąg
- Lokalizacja: Mohrungen
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Wersji może być wiele . Być może ktos nastraszył gościa jakie to kary sa jak znajda coś takiego w mieszkaniu itp. itd więc wolał schowac gdzies daleko od dom anizeli spać z duszą na ramieniu



Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Jeśli okolice Słup(ów?) To nawet mogę strzelać czyje.
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
ale ja tez zostawiłem depozycik dla kolegów,jak robiłem porządki w szufladzie znalazłem dwa zegarki made in ZSRR takie nawet spore busole naręczne,akurat to było kilka dni przed kopaniem więc zabrałem je ze sobą zapakowałem w folie i zakopałem a może komuś podpasuje fancik. 

- Rosenschoener
- Posty: 10
- Rejestracja: 07 sty 2014, 16:06
- Lokalizacja: Warmia
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
Temat stary , ale chyba wciąż aktualny więc pozwolę sobie odświeżyć...
Rok 1991
Teren byłej przedwojennej jednostki wojskowej głęboko w lesie w powiecie Szczytno .
Mój dukat daje konkretny sygnał .
Kopiemy jeden sztych - drugi ... ponad pół metra od powierzchni ... jest beczka
Mała jakaś , ale wyraźnie jakaś stalowa beczka .
Ciśnienie podskoczyło . minuty płynęły pełne napięcia ...
Kopaliśmy , kopaliśmy aż wykopaliśmy ...
Okazało się , że jest to stara kana do mleka zakopana pionowo do góry dnem .
Była całkiem pusta .
W tym samym okresie , na tym samym terenie w pobliżu byłego kasyna i punktu sanitarnego .
Pierwszy ruch saperką i brzęk .
Tuż przy powierzchni znajdowała się ceramiczna przedwojenna waza do zupy .
Była piękna . Sygnowana jak wszystko niemieckie-przedwojenne , ale niestety osobiście przeze mnie rozbita .
A sygnał pochodził od zatworka butelki piwnej z browaru Gumbinen leżącej pod wazą.
Butelka była cała , ale waza już nie .
A nawiązując do kulinarnych przygód poprzedników w tym temacie . . .
Rok 1998 Jura Krakowsko-Częstochowska okolice Wierzchowia - Bębła .
Razem z kolegą eksplorowaliśmy okoliczne jaskinie .
Oczywiście bez detektorów , tylko liny , kaski i górnicze RC-12 .
Idąc gdzieś od jaskini Nietoperzowej do Wierzchowskiej Dolnej zobaczyliśmy gdzieś w chaszczach dzikiego bzu i pokrzyw dziwne zapadlisko sugerujące , że może tam być wejście do nieznanej jaskini .
Weszliśmy w chaszcze i faktycznie była tam wąska jama .
Weszliśmy do środka.
Okazało się , że jest to jakaś bardzo stara piwnica .
Pod ścianami stały jeszcze półki - niektóre pozarywane od wilgoci , ale z przetworami .
Kompoty , przeciery i .... przepyszne ogórki konserwowe .
Nie wiem ile mogły mieć lat , ale w życiu nie zagryzałem takimi pysznymi jak tamte .
Z zewnątrz nawet rośliny nie sugerowały , że kiedykolwiek coś tam mogło być .
Rok 1991
Teren byłej przedwojennej jednostki wojskowej głęboko w lesie w powiecie Szczytno .
Mój dukat daje konkretny sygnał .
Kopiemy jeden sztych - drugi ... ponad pół metra od powierzchni ... jest beczka

Mała jakaś , ale wyraźnie jakaś stalowa beczka .
Ciśnienie podskoczyło . minuty płynęły pełne napięcia ...
Kopaliśmy , kopaliśmy aż wykopaliśmy ...

Okazało się , że jest to stara kana do mleka zakopana pionowo do góry dnem .
Była całkiem pusta .
W tym samym okresie , na tym samym terenie w pobliżu byłego kasyna i punktu sanitarnego .
Pierwszy ruch saperką i brzęk .
Tuż przy powierzchni znajdowała się ceramiczna przedwojenna waza do zupy .
Była piękna . Sygnowana jak wszystko niemieckie-przedwojenne , ale niestety osobiście przeze mnie rozbita .
A sygnał pochodził od zatworka butelki piwnej z browaru Gumbinen leżącej pod wazą.
Butelka była cała , ale waza już nie .

A nawiązując do kulinarnych przygód poprzedników w tym temacie . . .
Rok 1998 Jura Krakowsko-Częstochowska okolice Wierzchowia - Bębła .
Razem z kolegą eksplorowaliśmy okoliczne jaskinie .
Oczywiście bez detektorów , tylko liny , kaski i górnicze RC-12 .
Idąc gdzieś od jaskini Nietoperzowej do Wierzchowskiej Dolnej zobaczyliśmy gdzieś w chaszczach dzikiego bzu i pokrzyw dziwne zapadlisko sugerujące , że może tam być wejście do nieznanej jaskini .
Weszliśmy w chaszcze i faktycznie była tam wąska jama .
Weszliśmy do środka.
Okazało się , że jest to jakaś bardzo stara piwnica .
Pod ścianami stały jeszcze półki - niektóre pozarywane od wilgoci , ale z przetworami .
Kompoty , przeciery i .... przepyszne ogórki konserwowe .
Nie wiem ile mogły mieć lat , ale w życiu nie zagryzałem takimi pysznymi jak tamte .

Z zewnątrz nawet rośliny nie sugerowały , że kiedykolwiek coś tam mogło być .
- wendrowiec
- Posty: 670
- Rejestracja: 13 sty 2013, 21:32
- Lokalizacja: mrągowo
Re: Najgłupsze i najdziwniejsze okoliczności znalezienia fanta
To i ja coś napiszę. Pewnego razu z kumplem chodzimy w wodzie z wykrywaczami (stara już nie czynna plaża) plaża ta znajduje się poza miastem więc czasem można spotkać tam zakochanych. Chodzimy tak sobie, pogoda ładna, w pewnej odległości od nas parka moczy nogi i podchodzi do mnie dziewczyna i pyta- panie a wy sprawdzacie czy ta wodza jest radioaktywna, ja odpowiadam, że nie a ona to dobrze bo ja już 2h mocze nogi i przestraszyłam się, że zachoruje
Oczywiści wytłumaczyłem jej i sama się śmiała z siebie.
