Prośba do tych co ich nie będzie i mogliby mi pożyczyć ładownicę na Jonkowo, bo nie będę miał gdzie trzymać rzeczy ważnych. z góry dzięki i wszystkim życzę dobrej słonecznej pogody.
W imieniu Monarchy dziękuję wszystkim za przybycie i wszystko, co wydarzyło się podczas "Napoleoniady". Niebiosa potraktowały łaskawie szczególnie tych kilku zainfekowanych, którzy zaryzykowali i przybyli: było cudownie ciepło, sucho i bezwietrznie. Życzę powrotu do pełnej formy.
Ja dziś tylko wpadł i wypadł na samą batalię, więc widziałem Wasze warmińskie fizys ledwie chwilę i to z daleka, niemniej zawsze przyjmuję tę widok z radością. Podziękowania i pozdrowienia z Pomorza! http://jonkowo.wm.pl/16771,Jonkowo-warto-zobaczyc.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Po naszej, koalicyjnej stronie z reguły za duży odsetek jest w artylerii i lekkiej piechocie. Oczywiście są potrzebni i robią dobrze swoją robotę, ale za to w linii nie ma komu chodzić. A XW właśnie po to wali do Będomina stadem, by tresować się w dużych jednostkach. Kiedy już się zbierzemy, to i tak około połowy (bywa, że więcej!) idzie w szyk rozproszony lub do dział. To są nienormalne proporcje dla epoki.
Jednak powiem szczerze, iż nasi chodzili w Jonkowie bardzo równo i ładnie, broń z reguły strzelała, nie rozłazili się bez potrzeby. Gdyby Białorusini z Pułku Witebskiego weszli w jedną brygadę z nami zamiast obstawić lewą flankę, nasza linia byłaby lepsza. Środek zajmowały stanowiska licznej artylerii, na skrzydłach operowały chmary lekkiej piechoty i dwie wątłe linie: Witebskiego i nasza. W dodatku u Białorusinów było sporo nieuzbrojonych, w tym kobiet. No i kamera oficjalna operowała tylko na lewej flance właściwie.