Pułkowniku, też tak chcę!
Lubię takie historie: pod warunkiem bym był beneficjentem tej obopólnej nieświadomości.
To mi otworzyłeś oczy na sytuację, kiedy obie strony nie wiedzą, co jest przedmiotem oferty, nie brałem tego pod uwagę.
-Halo, niedawno kupiłem u pana monetkę, jest jednak o wiele więcej warta, chciałem dopłacić te parę tysięcy różnicy. Przelewem, czy przyjechać do pana?
Asdic, no do konfesjonału to w tym przypadku nie, ale świeczuszkę w podzięce zawsze zapalić można.
-Gospodarzu, a wiela za to chcecie?
-A na chuj mi to panoczku, dajcie na flachę i zabierajcie, bo i tak stara wyrzuci, jak chałupe na wiosnem oporządzać bedzie, hej!
Ukontentowani oddalamy się z fantem wartym półtora tysiaka, dając chłopu nawet na Smirnoffa.
O, taka sytuacja.