Jak zawsze spasibo za bataliju, współdziałanie w sprawach logistycznych i funkcjonowanie bez zgrzytów i kwasów.
Wszystkim Kolegom i Koleżankom spoza WMP (zarówno tym na koniec obmacanym, jak i nie obmacanym) również dziękujemy za kolabo... kooperację. Vissegerd, myślałem, że to migrena - a tu proszę: "łeb napieprza" jak u Lecha W.
Obiekt z pancernymi drzwiami, który zaciekawił w drodze powrotnej Niutka i Jacka to prochownia obwodu zewnętrznego. Osobliwością budynku było to, że wchodziło się najpierw przez mały pancerny okrągły właz a następnie dopiero otwierało od środka pozostałe pancerne drzwiczki.
Ostatnio zmieniony 11 wrz 2011, 17:58 przez
srebrny_lis, łącznie zmieniany 1 raz.