Monarchowie w Tylży 1807 - 1814

Lata 1799-1815
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Monarchowie w Tylży 1807 - 1814

Post autor: srebrny_lis »

Rozpoczynając duży, jak zakładam, wątek najpierw poruszę sprawę pozornie błahą. Dnia 25 czerwca 1807 car Aleksander I i cesarz Napoleon I spotkali się po raz pierwszy na tratwie zacumowanej na Niemnie. Była to chwila pozornej równowagi między obu monarchami i jawnego upokorzenia dla pruskiego króla Fryderyka Wilhelma III. Lało jak z cebra; car i cesarz rozmawiali i rozmawiali a nieszczęsny król pełen obaw o los swego państwa oczekiwał na deszczu zaproszenia na tratwę - zaproszenie nie nadchodziło i tego dnia nie nadeszło. Niektórzy autorzy podają, że pozostający na "rosyjskim" brzegu rzeki król niecierpliwie jeździł konno po nadbrzeżnym piasku. Inni - że brodził w płytkiej wodzie. Kiedy zupełnie przemókł, ktoś z Rosjan podszedł do Fryderyka Wilhelma i "okrył jego ramiona żołnierskim szynelem". Ciekawe, kim był ów Rosjanin, skoro ośmielił się zbliżyć do monarchy? Będę szukał nazwiska tego człowieka.
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Re: Monarchowie w Tylży 1807 - 1814

Post autor: srebrny_lis »

Na dawnych mapach Tylży pojawiła się nazwa "Napoleons Linde" - Lipa Napoleona. Rośnie ona na najwyższym wzniesieniu w mieście, przy dawnej Haupt-Strasse, obecnie Żilinskoje Szosse. Pierwotnie miała dwa równoległe pnie, z których jeden został obalony podczas wichury szalejącej nad Sowietskiem 6 stycznia 1975 roku. O historii powstania tego drzewa nie zachowały się żadne przekazy pisane z epoki. Jednak ustna legenda tylżycka twierdziła, że podczas rokowań pokojowych w 1807 Napoleon dla upamiętnienia świeżo zawartego sojuszu z Aleksandrem I nakazał miejscowemu ogrodnikowi wyszukać drzewko o podwójnym pniu (miało to symbolizować równorzędną przyjaźń i pozycję monarchów). Potem żołnierze francuscy usypali z ziemi niewielki pagórek i przy dźwiękach muzyki orkiestr pułkowych zasadzili ową lipę. Nawet jeżeli taka wersja byłaby nieprawdziwa, daje obraz procedury upamiętniania ważnych wydarzeń przez sadzenie drzew.
3mwoj
Posty: 430
Rejestracja: 16 lis 2008, 09:40
Lokalizacja: Orneta

Re: Monarchowie w Tylży 1807 - 1814

Post autor: 3mwoj »

Ciekawi mnie jakie perspektywy dla świeżo zawartego układu widział Napoleon.
Wydaje mi się że gatunek zasadzonego drzewa dobrze oddaje jego intencje :lol: .
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Re: Monarchowie w Tylży 1807 - 1814

Post autor: srebrny_lis »

Temat bardzo szeroko dyskutowany, ongiś i współcześnie. Najogólniej jednak Napoleon był zadowolony. Jednak krótko potem Rosja zaczęła się dusić: Napoleon pozwolił jej wprawdzie zająć szwedzką Finlandię, lecz na ekspansję kosztem Turcji na Bałkanach zgody nie było, ekspansja na Zakaukaziu była frontem drugorzędnym i sytuującym Rosję w Azji, blokada kontynentalna podcięła rosyjski handel i gospodarkę; do tego dochodziła chwiejna osobowość cara Aleksandra i powszechna niechęć elit rosyjskich do Francji po Tylży (grożono nawet carowi losem ojca). Talleyrand przed Tylżą miał rację: z punktu widzenia interesu Francji Napoleon zapędził się za daleko na wschód i wszedł w sprawy trudne do ogarnięcia z Paryża (w tym polskie). Napoleon zbyt optymistycznie oceniał skutki blokady kontynentalnej, faktem wszakże jest, że gdyby cała Europa solidarnie "olała" handel z Angolstwem, zaczęto by szukać innych możliwości, uruchomiono by stare szlaki lądowe w Eurazji; najpierw karawany wielbłądów ("okrętów pustyni") a z czasem kolei żelaznych - co podkopałoby pozycję tego morskiego mocarstwa (jako i stało się wskutek rozwoju kolejnictwa). Napoleon wszakże nawet w blokadzie nie był konsekwentny, dając specjalne koncesje kupcom francuskim. Dodajmy nierówne nagradzanie żołnierzy różnych nacji i mamy przyczynę braku owej solidarności: egoizm imperialny cesarza.
ODPOWIEDZ