
ID
- Blacek
- Posty: 1687
- Rejestracja: 21 lut 2010, 09:14
- Lokalizacja: Toruń
- Lokalizacja: Natangia/Górowo -Toruń
- Kontakt:
Re: ID
Cześć!!!
Myślę,że to nie kałamarz, ponieważ jest spłaszczony, a więc do przenoszenia w kieszeni, albo "za pazuchą"(kałamarze zwykle nastawia się na stabilność). Skoro ma uszka - to pewnie był zawieszany. Może zawierał jakieś pachnidło/balsam/tabakę?
Wzornictwo też zastanawia. Dla mnie jakby coś ludowego, albo naśladownictwo skandynawów (!?). Wygląda na stary, a nawet jeśli by nie był - jest piękny (i jakiś taki swojski
).
Pozdrawiam!!!
Myślę,że to nie kałamarz, ponieważ jest spłaszczony, a więc do przenoszenia w kieszeni, albo "za pazuchą"(kałamarze zwykle nastawia się na stabilność). Skoro ma uszka - to pewnie był zawieszany. Może zawierał jakieś pachnidło/balsam/tabakę?
Wzornictwo też zastanawia. Dla mnie jakby coś ludowego, albo naśladownictwo skandynawów (!?). Wygląda na stary, a nawet jeśli by nie był - jest piękny (i jakiś taki swojski

Pozdrawiam!!!
Re: ID
wygląda staro
może coś na styl relikwiarza? np. na łzy Marii Magdaleny... ?
może coś na styl relikwiarza? np. na łzy Marii Magdaleny... ?
- Blacek
- Posty: 1687
- Rejestracja: 21 lut 2010, 09:14
- Lokalizacja: Toruń
- Lokalizacja: Natangia/Górowo -Toruń
- Kontakt:
Re: ID
Cześć!!!
Przychodzą mi dwa pomysły na okres powstania flaszeczki - Prusowie naśladujący Wikingów, albo ludowizna, ale też w miarę stara.
Taki "kotowaty" to mógłby być warmiński "kłobuk" (tenże przybierał jeszcze postać ptaka z ognistym ogonem, lub czarnej kury). Ornamentyka dość prymitywna i przeurocza, ale odlać takie cudo (bo wygląda na odlew), to chyba tylko metodą traconego wosku (nie wiem jak stara jest ta metoda).
Nic więcej nie przychodzi do mej laickiej głowy. Oj świecą mi się oczka do tego artefaktu
Pozdrawiam i zazdroszczę
!!!
Przychodzą mi dwa pomysły na okres powstania flaszeczki - Prusowie naśladujący Wikingów, albo ludowizna, ale też w miarę stara.
Taki "kotowaty" to mógłby być warmiński "kłobuk" (tenże przybierał jeszcze postać ptaka z ognistym ogonem, lub czarnej kury). Ornamentyka dość prymitywna i przeurocza, ale odlać takie cudo (bo wygląda na odlew), to chyba tylko metodą traconego wosku (nie wiem jak stara jest ta metoda).
Nic więcej nie przychodzi do mej laickiej głowy. Oj świecą mi się oczka do tego artefaktu

Pozdrawiam i zazdroszczę

- Blacek
- Posty: 1687
- Rejestracja: 21 lut 2010, 09:14
- Lokalizacja: Toruń
- Lokalizacja: Natangia/Górowo -Toruń
- Kontakt:
Re: ID
Cześć!!!
Odgrzewam wątek, albowiem przedwczoraj oglądałem film w którym pokazywali wnętrze chaty w której pracował Car Piotr I w czasie rozpoczęcia budowy swojej "Wenecji" Na stole, obok ptasiego pióra do pisania stało identyczne naczyńko, jeno innego koloru. Więc może jednak podróżny kałamarz (lejkowata szyjka, by łatwiej było wtykać pióro).
Pozdrawiam!!!
Odgrzewam wątek, albowiem przedwczoraj oglądałem film w którym pokazywali wnętrze chaty w której pracował Car Piotr I w czasie rozpoczęcia budowy swojej "Wenecji" Na stole, obok ptasiego pióra do pisania stało identyczne naczyńko, jeno innego koloru. Więc może jednak podróżny kałamarz (lejkowata szyjka, by łatwiej było wtykać pióro).
Pozdrawiam!!!