
Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Moderator: Manufaktura Dzika
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Było tak jak miało być: bardzo klimatycznie i śmierdząco
. Kondycyjnie, hmm... i tak, i nie. Otóż liczba kilometrów została "wyrobiona", bo przewidywany szlak byłym torowiskiem trzeba było obchodzić w okolicy Łaniewa kilka km dodatkowo i to w znacznym stopniu asfaltem (czyli TAK); natomiast odpuściliśmy w Opinie 5 km od Ornety (czyli NIE). Nieustanny deszcz i wszechobecna wilgoć sprawiły, że np. mnie zatarła się lewa gira i powstał uciążliwy kokosal. Po drodze napotkaliśmy ludzi nie mających herbaty, którzy poczęstowali nas herbatą; druga herbata stanęła przed nami w świetlicy wiejskiej w Opinie. Warunki na kwaterze znakomite. W niedzielne południe krótka prezentacja pod ratuszem i farą, potem powrót "gazikiem" do LW, przez kałuże i błoto. Każdy poczęstował czymś oryginalnym wszystkich Kolegów. Wszystkich maszerujących i logistykę serdecznie pozdrawiam i szczerze dziękuję w imieniu Monarchy.

-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Re: Listopadowa wyprawa specjalna
Specjalne podziękowania dla Dzika za koncept imprezy i rolę przewodnika po trasie.
Dla Gospodarzy za niewyobrażalne i bezinteresowne wysiłki kwatermistrzowsko - transportowe.
Dla Gospodarzy za niewyobrażalne i bezinteresowne wysiłki kwatermistrzowsko - transportowe.
- Manufaktura Dzika
- Posty: 5328
- Rejestracja: 19 lip 2007, 17:27
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
- Lokalizacja: kuźnia Heilsberg
- Kontakt:
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Tak jest Gospodarze nawet przedobrzyli w tych dopieszczaniach 
Tylko nie wybaczę im braku słomy na szczęści8e Marcin przywiózł swoją
Opis Marszu:
zaczęliśmy o 7 i marsz szedł dobrze do okolic Łaniewa.Posiłek i popitka wzmocnił ducha niestety deszcz również nabrał ochoty na spadanie z nieba. Za Łaniewem lekkie kółko w lesie ale później poszło gładko.
Przeszliśmy 31 km(sprawdziłem) lecz parę ostatnich kilometrów to już marsz cieni. Marsz trwał 9 i pół godziny więc średnia 3 km nie powala na kolana. Nastąpił już ten moment marszu że kałuże trzeba było brać wpław.
Podziękowanie i naszymw wilniukom i gospodarzom w Ornecie i Kurczakowi
Jesteście wielcy

Tylko nie wybaczę im braku słomy na szczęści8e Marcin przywiózł swoją

Opis Marszu:
zaczęliśmy o 7 i marsz szedł dobrze do okolic Łaniewa.Posiłek i popitka wzmocnił ducha niestety deszcz również nabrał ochoty na spadanie z nieba. Za Łaniewem lekkie kółko w lesie ale później poszło gładko.
Przeszliśmy 31 km(sprawdziłem) lecz parę ostatnich kilometrów to już marsz cieni. Marsz trwał 9 i pół godziny więc średnia 3 km nie powala na kolana. Nastąpił już ten moment marszu że kałuże trzeba było brać wpław.
Podziękowanie i naszymw wilniukom i gospodarzom w Ornecie i Kurczakowi
Jesteście wielcy
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Średnio wypada 3 km/h, lecz trzeba odliczyć dwa dość długie popasy i uwzględnić, że 3/h to średnia: bywało znacznie więcej a potem mniej. Główna przyczyna to dołująca psychicznie pogoda i wywołane wilgocią/przemoczeniem zatarcia nóg. Na słońcu lub mroziku te buty byłyby wdzięczniejsze. No i cieszmy się, że żadna z mijanych nagonek nie weszła na nas w tego Hubertusa
.
Wniosek: częściej a krócej maszerować, to kondycha się jeszcze wzmocni.

Wniosek: częściej a krócej maszerować, to kondycha się jeszcze wzmocni.
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Tu są fotki
http://www.nasza-orneta.pl/viewtopic.ph ... 8ce9#p2949" onclick="window.open(this.href);return false;
Dopieścili, przedobrzyli?
Trzeba było mówić to bym chociaż szyby wytłukł i nasikał do pieca
Wasz wczorajszy marsz-
Pozdrawiam i do zobaczenia
http://www.nasza-orneta.pl/viewtopic.ph ... 8ce9#p2949" onclick="window.open(this.href);return false;
Dopieścili, przedobrzyli?
Trzeba było mówić to bym chociaż szyby wytłukł i nasikał do pieca

Wasz wczorajszy marsz-

Pozdrawiam i do zobaczenia
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Powiem tylko tyle, Ci których z nami nie było mogą żałować!
Dzięki wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji tego przedsięwzięcia.
Tym razem to mi przypadła funkcja fotografa, poniżej wklejam kilka zdjęć z naszego marszu.

Dzięki wszystkim, którzy przyczynili się do organizacji tego przedsięwzięcia.
Tym razem to mi przypadła funkcja fotografa, poniżej wklejam kilka zdjęć z naszego marszu.

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
kolejne...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Szacun panowie.
Zazdroszczę, mimo kiepskiej pogody.
Nam przyszło ciągać w błocie armatę i pajacować przed Wałęsą.

Zazdroszczę, mimo kiepskiej pogody.
Nam przyszło ciągać w błocie armatę i pajacować przed Wałęsą.

-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
To macie teraz pomroczność jasną
. Odbijemy sobie.

Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Kiedy, kiedy ??? Rezerwować kwaterę?srebrny_lis pisze:To macie teraz pomroczność jasną. Odbijemy sobie.
- korvettenkapitan
- Posty: 961
- Rejestracja: 08 sty 2010, 16:54
- Lokalizacja: Wormditt
- Lokalizacja: Wormditt
- Kontakt:
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Ja dopiero teraz dochodze do siebie. Było fajnie. Polecam się na przyszłość.
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Jezu !!! Jednak poszliście… W taką paskudną pogodę. Co Wam odbiło…??? Srebrny Lis, Dzik…, Marcin, Kurczak itd. to było do przewidzenia - ale Damian – „mól książkowy” ??? . Boże Święty… Macie „ kóńskie zdrowie”. Dobrze, że po drodze były sklepiki z „dopalaczami”.
Na zdjęciach wyglądacie wspaniale – nie widać tych przemierzonych kilometrów….
Sercem byłem z Wami – w dupie mam zdrowy rozsądek – liczy się wspaniała przygoda
pozdrowienia markis
Na zdjęciach wyglądacie wspaniale – nie widać tych przemierzonych kilometrów….
Sercem byłem z Wami – w dupie mam zdrowy rozsądek – liczy się wspaniała przygoda
pozdrowienia markis
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
Fakt, z malymi moze wyjatkami: 100_9385.JPGmarkis pisze:(...)Na zdjęciach wyglądacie wspaniale – nie widać tych przemierzonych kilometrów….(...)

No ale liczy sie wyczyn


-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Re: Podziękowania i relacje Listopadowa wyprawa specjalna
W znacznym stopniu kwestia treningu i dojrzałości organizmu, tzn. nie może być za młody (czyt. niedojrzały, zwłaszcza kości). Nasze otarcia i zmęczenia to sprawa: 1. butów, 2. rzadkiego wypuszczania się na takie dystanse jednym ciągiem.