http://pl.wikipedia.org/wiki/Krzysztof_Jaślar
Myślę, że ważniejsze jest skupienie się na ściągnięciu jak największej ilości uczestników z grup jak najlepiej wyszkolonych. Wtedy stosując manewry z epoki, to nawet szczegółowy scenariusz jest zbędny. Wystarczy w polu 2-4 przebiegłych dowodzących, znających realia epoki, szkołę batalionu itp. itd.
Problem jest, mimo wszystko, z wojskami napoleońskimi. O ile w latach 2001-2006 mieliśmy spore problemy z pozyskaniem przeciwników, to teraz proporcje się odwróciły. Mamy Rosjan i Prusaków z lat 1806-1807, zbierając z całej Polski, to będzie około stu. Xiestwa pod dostatkiem,ale za to Francuzów, to u nas możemy liczyć na palcach. Szkoda, że 45pp z Ostródy jakoś się posypał (o ironio są mundury i broń,a nie ma ludzi), poza tym mamy pojedynczych "żabożerców" z szeregów 12ppXW w postaci Legii Naddunajskiej i 22pp franc. Aktualnie powstaje działon 1. pułku art.pieszej, no i Kurczaka nosi na francuską piechotę. Wyjdzie nam z tego ze 20 Francuzów, a to trochę mało. Warto by się skupić na ściągnięciu do Lidzbarka oddziałów, których historyczny szlak bojowy zahacza o "Heilsberg", a także sięgnąć po "żabożerców" z krajów nadbałtyckich, Ukrainy i Rosji, bo na Czechów nie ma co liczyć, bo mają zaplanowane dwa wyjazdy w czerwcu na Marengo i Waterloo.
Teren macie świetny i do tego historyczny, bez współczesnego tła, tak jak w Dwórznie.
Życzę powodzenia reżyserowi w zapanowaniu nad rekonstruktorami, w czasie batalii zawał murowany hehe, bo u nas mało co idzie z planem

W każdym razie wybieram się do Was, acz pod wodzą reżysera, to mniej chętnie.