Heilsberg 2009
Moderator: Manufaktura Dzika
Hej.
Tasak Kasia dała mi do naostrzenia. Przywiozłem go jej na Lidzbark, a że Kasia miała ostatecznie przyjechać następnego dnia, to zostawiłem go w LDK- w moim zdaniem bezpiecznym miejscu. Zostawiłem też portfel, dokumenty, komórkę, szczęście że wcześniej kumpel zabrał moją torbę i przywiózł do obozu.
Koszt tasaka Kasi (wraz z pochwą) powinien się zamknąć w 300zł,. Zapytam ją.
Z pewością będzie wdzięczna jak zrobimy zrzutkę.
Tasak Kasia dała mi do naostrzenia. Przywiozłem go jej na Lidzbark, a że Kasia miała ostatecznie przyjechać następnego dnia, to zostawiłem go w LDK- w moim zdaniem bezpiecznym miejscu. Zostawiłem też portfel, dokumenty, komórkę, szczęście że wcześniej kumpel zabrał moją torbę i przywiózł do obozu.
Koszt tasaka Kasi (wraz z pochwą) powinien się zamknąć w 300zł,. Zapytam ją.
Z pewością będzie wdzięczna jak zrobimy zrzutkę.
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
żeby nie dawać dodatkowo zarobić wrednemu monopoliście (Poczta Polska), może zrobimy tak: nabądźcie tasak a my przy najbliższym spotkaniu wręczymy to, co zbierzemy. Jeśli widzicie to inaczej, dajcie znać.
Jeszcze co do składu tegorocznego na batalii. Kilka grup nawaliło z różnych przyczyn, inne poparły na Sandomierz, poza nami (WMP i Jackowi) i Wami (tak 52. IR, jak i Księstwo) zostali ci, którzy tak czy owak "zrobili tłum". Dla widzów było to jednoznacznie pozytywne (widzieli "więcej"), dla uczestników - już napisałeś co i jak (i w zamku żeś rzekł). Na pewno przydała się dodatkowa harmata i dodatkowe kunie (poza Jackowymi). Zachromały warty, za których ewentualne wystawienie winien zadbać organizator ale i w pewnym sensie ja jako kamandir gospodarzącego regimentu. Pogoda wywołała zamęt zdecydowanie zbyt duży. Powinniśmy to przewidzieć. Podobnie jak zdecydowanie zakazać plastiku na wierzchu. Tu jednak znów powraca sprawa wywołanego pogoda "rozkroku" bazy; wskutek tego "rozkroku" sam musiałem zjeść z plastiku i plastikiem obiad, bo bagaż został do czasu w LDK. W niedzielę po południu spaliliśmy w cholerę masy tego świństwa zebrane z biwakowiska. Jednak upał (bez przemarszu) byłby lepszy
.
Jeszcze co do składu tegorocznego na batalii. Kilka grup nawaliło z różnych przyczyn, inne poparły na Sandomierz, poza nami (WMP i Jackowi) i Wami (tak 52. IR, jak i Księstwo) zostali ci, którzy tak czy owak "zrobili tłum". Dla widzów było to jednoznacznie pozytywne (widzieli "więcej"), dla uczestników - już napisałeś co i jak (i w zamku żeś rzekł). Na pewno przydała się dodatkowa harmata i dodatkowe kunie (poza Jackowymi). Zachromały warty, za których ewentualne wystawienie winien zadbać organizator ale i w pewnym sensie ja jako kamandir gospodarzącego regimentu. Pogoda wywołała zamęt zdecydowanie zbyt duży. Powinniśmy to przewidzieć. Podobnie jak zdecydowanie zakazać plastiku na wierzchu. Tu jednak znów powraca sprawa wywołanego pogoda "rozkroku" bazy; wskutek tego "rozkroku" sam musiałem zjeść z plastiku i plastikiem obiad, bo bagaż został do czasu w LDK. W niedzielę po południu spaliliśmy w cholerę masy tego świństwa zebrane z biwakowiska. Jednak upał (bez przemarszu) byłby lepszy

-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Ogólne zmęczenie ostatnimi dniami (i nocami!) sprawiło, że zapomniałem serdecznie pogratulować Chłopakom - Artylerzystom z Lidzbarka ("Marusia"). Namęczyli się z nie do końca okutym "orudjem", głównie z powodu złego dojazdu ("la boue de Heilsberg"). Niestety, większość z nas była konkretnie zajęta i nie wyszło doraźne zmontowanie ekipy transportowej (wyjątek: Tworas), za co przepraszam osobiście ja jako kamandir. Za to efekt był należyty. Wskutek zagapienia artylerii strony francuskiej, obsadzie "Marusi" przyszło przez przypadek rozpocząć batalię (miało się zacząć od trzech wystrzałów armat francuskich, na które odzew z naszej strony miał rozpocząć ruchy wojsk). No i poszłooo... Jeszcze raz gratulacje. Kończcie okuwanie, wykoncypujcie sposób transportowania i walczcie skutecznie! życzymy Wam jak najlepiej. Koordynację dopracujemy.
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
- olsztyniak
- Posty: 2812
- Rejestracja: 10 lip 2007, 16:10
- Lokalizacja: Olsztyn
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
- Manufaktura Dzika
- Posty: 5328
- Rejestracja: 19 lip 2007, 17:27
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
- Lokalizacja: kuźnia Heilsberg
- Kontakt:
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
A to już insza inszość. Zabezpieczenie polegało na pozostawieniu przez całą noc dwóch osób na straży około pół setki mocno rozochoconych chłopa. Nikt nie zadeklarował, czego konkretnie mają pilnować, ani nie zadbał o złożenie rzeczy do strzeżenia w jedno miejsce. Decyzje takie winny zapaść już rano w sobotę, jednak wskutek pogody przewidywany harmonogram i lokalizacja uległy zachwianiu. Trudno tu wskazać jednego konkretnie winnego. Sprawa tasaka, jak napisałem, do prywatnego uznania. Ja i Andrzej coś tam dorzucimy, ale to nie oznacza żadnego moralnego przymusu. W chwili wyjazdu na strzelnicę rano w sobotę NIKT nie przewidywał, że nie wrócimy do LDK przed nocą. Dlatego pozostawiono rzeczy raczej w nieładzie (ja także, tyle że w charakterystyczny sposób zapakowane); potem przyjechali Białorusini i wszystkie rzeczy się pomieszały. Nie bardzo było możliwe pod nieobecność WSZYSTKICH właścicieli rozeznać się, co je czyje. Improwizacja się zemściła. No, ale i w samym obozie a nawet wewnątrz namiotu ktoś podp...ł nasz baniaczek. Myślę, że takie rzeczy bywają czasem trudne do uniknięcia i zawsze chyba tak było w historii. Wspominki z wojska PRL też wiele mówią (podp...e rzeczy uzupełniano "przyswajaniem" od innych Bogu ducha winnych...). Nauka dla żuka: składowanie w jednym miejscu i stałe warty. I tak będzie.
-
- Posty: 7191
- Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
- Lokalizacja: Lidzbark Warmiński
Wot priekrasno! U96, jeśli wybierasz się na strzelnicę w niedzielę 10:30, to czy możesz zabrać ze sobą również jegierski kiwer z dwoma daszkami? To da dziatwie lepszy pogląd na omawiane rzeczy. Ja powiem o historii prochu czarnego i broni czarnoprochowej (krótko), o taktyce walki piechoty i niektórych elementach ubioru i wyposażenia. Chłopaki powiedzą o technice obsługi broni i jej budowie oraz zademonstrują. Ktoś może powiedzieć o technice wykonania elementów ubioru, np. kiwera. Mam dla nich materiał na piśmie zawierający dzieje karabinu francuskiego (artykuł), to co wyżej z kilkoma szkicami odręcznymi i spis komend rosyjskich do strzału z popdstawowym objaśnieniem. Wyglada na to, że będę już w nowym mundurze
. Tylko buty i kapelusz stare.

Z całym szacunkiem do twojej osoby DZIKU, ale czy ty przypadkiem nie uwziąłeś się na nas? Wiedz, że wszystko co złe to nie tylko LDK:)! Rzeczywiście tasak zaginął na "naszym terenie", ale nie zgodzę się z tobą, że było to wynikiem nie zabezpieczenia lokalu. Oczywiście nie umywamy rąk, bo do owego "zaginięcia" na pewno przyczyniło się zamieszanie z sobotnim noclegiem, które jako organizatorzy bierzemy na siebie! Tak czy inaczej DZIKU - głowa do góry - LDK nie jest taki złydzik_warminski pisze:Trzeba przycisnąć LDK w końcu nie zabezpieczyli lokalu
