Wygrzebałem tez takiego dziwnego caraczka. Wygląda jak odlew z ołowiu, cyny... śr. 23mm. Takiego jeszcze nie widziałem, czy to ręczna robota jakiegoś sołdata?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Bardzo ciekawy guzik. To praktyka w terenie, gdzie trzeba było zrobić guzik i doszyć w miejsce brakującego. Zazwyczaj odbijano oryginalny w glinie i w tak powstałą formę wlewano roztopiony ołów, np. z kuli.
''Tworzenie firmy bracia zaczęli w 1809 r. Tyle że nie w Warszawie, lecz w Petersburgu. Początkowo specjalizowali się nie tyle w produkcji cukiernic i lichtarzy, ile wyrobów dla wojska. Nie były to jednak pociski, lecz guziki do mundurów. W dobie Królestwa Kongresowego bracia Buch działali już w Warszawie. Z czasem osiedli przy żelaznej i przerzucili się na produkcję wyrobów platerowanych.''
"Firma Braci BUCH założona została w Petersburgu w 1809 r.gdzie wyrabiała różnorodną galanterię metalową, między innymi produkowała guziki dla wojska. Około 1860 r. zakłady BR. BUCH wykupiły znaną i cenioną warszawską wytwórnię platerów Gustawa HENNIGERA. W związku z powyższym przeniesiono zakłady z Petersburga na teren zakładów Hennigera & Co. położonych w Warszawie przy ul. żelaznej 51. Firma działała do roku 1882 kiedy to przystąpiła do spółki z Tadeuszem Wernerem i wytwórnią Wincentego Norblina tworząc początkowo Towarzystwo Aukcyjne NBW / NORBLIN,BUCH,WERNER/ i dalej pozostała w spółce o nazwie NORBLIN i Ska."