Znowu przeglądałem zdjęcia. Pokręcone ludzkie losy. Wermacht, Armia Pomorze, Armia Andersa i stryj ranny w czasie nalotu na Pearl Harbor. A tak przy okazji znalazłem programik do kompresowania zdjęć i wklejania wodnego znaku. Wkleiłem, jak widać, ale czy to ma sens?
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Chłopaki specjalnie wybrali sie do fotografa. Widać to. Musieli sie lubić inaczej nie wydaliby pieniążków na wspólną fotografie.
Koledzy z podwórka?
świetne foto i przystojny dziadek.
z tyłu są podpisy osób, zdjęcie zrobione jak dziadek pradziadek miał 17-18 lat podczas służby wojskowej na Wileńszczyźnie, tak więc to początki istnienia Wojska Polskiego, jakieś lata 20'te
Wujek Janek (na zdjęciu w oficerkach) we wrześniu 1939 roku został ranny i wzięty do niewoli niemieckiej. Jako oficer- lekarz - jeniec pracował do stycznia 1945 roku w szpitalu dla jeńców wojennych pod Królewcem (Stalag IA koło Iławy Pruskiej) prowadząc oddział chirurgiczny. W obozie wykonał blisko 500 operacji, ratując zdrowie i życie wielu jeńcom.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
markis pisze:W obozie wykonał blisko 500 operacji, ratując zdrowie i życie wielu jeńcom.
i pytanie:
Pozwalali Niemcy na ratowanie chorych i rannych jencow? Skoro ich uwieziono to w celu od izolowania a co za tym idzie eksteminacji żołnierzy polskich. Dlaczego za tem zgadzano się na ratowanie im życia? Zależało okupantowi na życiu wroga? ( dla nich byliśmy wrogiem).
A może chodziło o pozory- w razie jakiejś kontroli międzynarodowej?