Trasy interesujące. Myślę, że dwie główne zasady do uwzględnienia to: minimalizacja brukowanych powierzchni (buty!) i sensowne (także dla ewent. "młodych" i niewiast!) odległości. Mnie osobiście kusi wariant następujący: wyjście z LW przez Pilnik na Nowosady i stamtąd do Kraszewa (w Kraszewie mógłbym namówić kuzynów na jakąś "hierbatkie"), dalej Jarandowo (może uda się ugadać ucznia na kolejną "hierbatkie"), potem do Kierza, stamtąd Kochanówka, dalej nad jezioro leśne Gilgajny, lasem przez mostek na Kirsnie do drogi Kochanówka-Wichrowo, potem do Smolajn (tam jakiś biwak/nocleg?); ewent. z Kraszewa prosto na Kochanówkę i dalej j.w. Ze Smolajn przez Piotraszewo i Urbanowo do łaniewa, skąd albo na Runowo (koło grobów francuskich), albo prosto na Ignalin, dalej do LW; albo z łaniewa przez most na łynie do rozstaju przed Wróblikiem, skręcić na Pomorowo, dalej Nowosady, Pilnik i "Home, sweet Home"! Tak naprawdę sprawę określi aura: jeśli będzie dość znośna temperatura, to posiedzieć mozna przy ogniu całą noc gdziekolwiek (np. nad jeziorem Gilgajny czy "Na Babce"); jeśli syf - konieczny będzie lokal. A wtedy raczej tylko szkoły: w łaniewie, Piotraszewie, Kraszewie, Runowie (chyba że ktoś zna inny lokal [karczma "U Rycha"?

, ośrodek jeździecki Jacka Dyrdy itp.]). Inna trasa: DOM, Pilnik, Nowosady, Kraszewo, Kochanówka, Gilgajny, "Na Babce", Międzylesie (noc w którymś z trzech ostatnich miejsc), rano powrót nad Gilgajny, Stryjkowo, przeciąć szosę olszt., Pomorowo, Nowosady, Pilnik, DOM. Mysleć, rozważać, huncwoty

!