Klecewo - Klötzen (gm. Gardeja). Mity wokół pałacu Rosenbergów

Zapomniane miejsca, mało znane historie
Awatar użytkownika
Batory
Posty: 56
Rejestracja: 30 cze 2025, 21:22
Lokalizacja: Elbląg
Lokalizacja: Rottach-Egern

Klecewo - Klötzen (gm. Gardeja). Mity wokół pałacu Rosenbergów

Post autor: Batory »

Niby to już nie administracyjne „Warmia i Mazury”, ale jednak przez jakiś czas teren należał do Prus Wschodnich, więc raczej pasuję, aby to tu wrzucić.

Pałac w Klecewie (Klötzen), w powiecie kwidzyńskim, aż do zakończenia II wojny światowej pozostawał w rękach rodziny von Rosenberg-Klötzen. Z czasem wokół jego historii narosło wiele błędnych przekonań.
klottendorfusgalumptygaq.jpg
Często można spotkać się z twierdzeniem, że z tego rodu pochodził Alfred Rosenberg – nazistowski ideolog i zbrodniarz wojenny, stracony w Norymberdze – lub że byli z nim spokrewnieni Julius i Ethel Rosenbergowie, skazani w USA za szpiegostwo w 1953 roku. W rzeczywistości Alfred Rosenberg pochodził z Estonii i nie miał nic wspólnego z rodziną z Klecewa, a małżeństwo Rosenbergów było żydowskiego pochodzenia.

Historia rodu von Rosenberg-Klötzen jest stosunkowo krótka. Wywodzili się oni ze szlachty polskiej – rodziny Gruszczyńskich, która po przesiedleniu na ziemie pruskie uległa germanizacji, przyjęła nowe nazwisko i uzyskała tytuł baronowski. Samo nazwisko „Rosenberg” jest natomiast szeroko rozpowszechnione i występuje w różnych zakątkach świata; było dość częste także wśród ludności żydowskiej.

Mit o „ostatnim spadkobiercy”
W obiegu funkcjonuje opowieść, jakoby obecny właściciel pałacu, przedstawiający się jako Tytus Levi Rosenberg, był „ostatnim potomkiem rodu” i dziedzicem rodzinnego majątku. W rzeczywistości to konstrukcja marketingowa. Autentyczna linia Rosenbergów-Klötzen zakończyła się na Adalbercie Freiherrze von Rosenberg-Klötzen (1936–2016), zmarłym w Dortmundzie. Pozostawił on dzieci: Victorię, Caroline oraz Christopha – prawowitego spadkobiercę – a także wnuków Maximiliana i Nicolasa. Rodzina żyje w Niemczech i ma się dobrze.

Tytus Levi Rosenberg nie ma żadnych związków genealogicznych z tym rodem. Co więcej, imię Levi ma pochodzenie hebrajskie, a brak w nazwisku przedrostka von i tytułu Freiherr wskazuje jednoznacznie na brak arystokratycznej ciągłości. To jedynie zbieżność nazwisk.

Legenda o hrabiance Alfredzie
Z pałacem w Klecewie wiąże się również romantyczna legenda. Na brzegu jeziora stoi rzeźba przedstawiająca grecką wojowniczkę, u stóp której spoczywa niemowlę. Według opowieści miała ona upamiętniać młodą hrabiankę Alfredę von Rosenberg. Dziewczyna rzekomo zakochała się w parobku, zaszła w ciążę, a gdy ojciec nie zgodził się na małżeństwo, targnęła się na życie, topiąc się w jeziorze wraz z nienarodzonym dzieckiem. Zrozpaczony ojciec miał wówczas wystawić jej pomnik, a samą Alfredę pochować w grobowcu w pobliskim lesie.

Historia ta jednak nie ma żadnego oparcia w faktach. W rodzie Rosenbergów nie istniała żadna Alfreda, nikt też nie został pochowany w grobowcu pod lasem – rodzinnym miejscem spoczynku był kościół w Trumiejach (Groß Tromnau). Wszystkie dziedziczki dożyły wieku dojrzałego i wyszły za mąż. Trudno sobie również wyobrazić, by młoda arystokratka mogła wdać się w romans z parobkiem – w świecie, gdzie reputacja i cnota stanowiły podstawowy kapitał zapewniający odpowiednie zamążpójście, a panny nie opuszczały towarzystwa przyzwoitki nawet podczas wizyt kawalerów.

Ponadto, gdyby do takiego skandalu doszło, rodzina z pewnością starałaby się go zatuszować, przedstawiając śmierć córki jako nieszczęśliwy wypadek. Wystawienie rzeźby z wyraźnym symbolem dziecka byłoby równoznaczne z publicznym przyznaniem się do hańby – co w realiach arystokracji XVIII i XIX wieku jest absolutnie nieprawdopodobne.

W rzeczywistości rzeźba jest zwykłą dekoracją ogrodową, utrzymaną w stylu antycznym, jakich wiele zdobiło rezydencje tej epoki. I tyle z tej „tajemnicy”...
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
ODPOWIEDZ