4-5 Lipca Twierdza Boyen Gizycko

[korvettenkapitan]

Mamy się kisić w koszarowcu jak cywilizowani ludzie? bierzemy namioty

[Bramafan]

Fakt. Paweł, nadal mam Twoje "żalowanje" za Jonkowo.

Odbiorę przy okazji.

[Manufaktura Dzika]

Stajemy obozem od godziny ok 10 w sobotę.
Z obowiązków tylko diorama i ewentualne gotowanie . Niedziela wyjazd.
Zestaw słoma i drewno zapewnione przez organizatora więc biwak pod namiotami.
skład sie skurczył ale damy radę

[Motyl]

Jaki środek transportu?
Mnie z rańca wyskoczył służbowy kurs do Olecka, ale to niedaleko. Dojadę. Chodzi tylko o to, czy mam być autem, czy po prostu zostanę wyrzucony w Giżycku i wracamy razem?

[srebrny_lis]

Nie wiadomo, czy się wszyscy zmieścimy do vana Korvety. Poza nim jest chyba Jacek, Dzik, Aglet i ja. Tyle wiem, ale niech drajwer zapoda. Po składzie widzę, że ambitniejsi pijacy się wykruszyli, zostali drobni piwosze - dlatego zabieram tylko butelkę miodu pitnego, czteropak piw i parę groszy na dokup Plus trochę prowiantu. Oczywiście sztućce, michę, kubek, latarnię ze świecami, może jeszcze lichtarz. No i w celu eksperymentalnym świeżo nabyte naturalne mydło dziegciowe

[Manufaktura Dzika]

mamy w tej chwili
Korweta
Srebrny Lis
Dzik
Aglet
Krysia
czyli 5 osób ale mamy przyczepkę więc damy radę i ustalałem to juz z Korwetą. Ewentualnie Jeszcze Robcio wtedy jako szósty.
Jutro przerzucę graty z koszarowca namioty,paliki, moździerz i mały Kocioł.

Daleko nie ma więc nie panikować. Wszystko mam pod kontrolą, Wisze już trzeci dzień na telefonie by wszystko połapać. Teraz rozumiem ból orgaizacyjny :)
Co do wyjazdu to graniczną godziną przybycia jest 10 bo potem może być trudno ogarnąć przy ludziach.
Proponował bym wyjazd o godzinie 8 00 z Lidla i opanowac sprawę przyczepki i Krysie
Janek i Alicja dojadą po pracy , Motyl dotrze z trasy i ma byc jeszcze Maruda.

[srebrny_lis]

Czyli przedtem trzeba już się obkupić żywnościowo (LIDLa otwierają o 8:00).

[Manufaktura Dzika]

zdążymy pewnie i tak wyjazd będzie zwyczajowo tuz po

[Motyl]

Nie wiadomo, czy się wszyscy zmieścimy do vana Korvety. Poza nim jest chyba Jacek, Dzik, Aglet i ja. Tyle wiem, ale niech drajwer zapoda. Po składzie widzę, że ambitniejsi pijacy się wykruszyli, zostali drobni piwosze - dlatego zabieram tylko butelkę miodu pitnego, czteropak piw i parę groszy na dokup Plus trochę prowiantu. Oczywiście sztućce, michę, kubek, latarnię ze świecami, może jeszcze lichtarz. No i w celu eksperymentalnym świeżo nabyte naturalne mydło dziegciowe

Polecam coś czystego.

[srebrny_lis]

Ja też, ale kto ze mną spożyje?

[Manufaktura Dzika]

ja chętnie ale wieczorową porą

[srebrny_lis]

No to biorę 0,5 i napój. Bez miodu (zostanie na deszczową pogodę lub jesień)

[Manufaktura Dzika]

standardowo przypominam o gilzach i naczyniach epokowych. Można tez i na miejscu pokręcić.

[Marcin]

Choć nieobecny w Giżycku to jestem z wami

[Motyl]

Miałem się bawić a właśnie dotarłem do domu. Kolejny raz okazało się, że z łączonych wyjazdów któryś nie dochodzi do skutku. Miała być szybka wizyta w Olecku a tam korki bo rajd i Kubica podobno. Do tego o mało auta nie roz... bałem, bo burak z Warszawy wyprzedzał na trzeciego. Jak przejeżdżałem przez Giżycko, to nasłuchiwałem strzałów, bo było po osiemnastej. Teraz zjebany, spocony i wk ...ny idę spać. Jeszcze flaszka mi się rozlała w bagażniku. Słabo korkują.