Witam, wszystkich zaprzyjaźnionych z WPM! Jak części z Was wiadomo, od lipca nie będę miał lepiej niż Wy - czyli się żenię. Po rozmowie z kilkoma osobami na Jonkowie okazało się, że mój straszny plan wykombinowania czegoś dla "weselników" ma szanse powodzenia. Pragnę Was zapytać oficjalnie - czy 05 lipca (sobota) jesteście w stanie przybyć do Morąga (gdzie będzie zabawa weselna) i w godzinach kiedy goście będą się bawić w najlepsze, wpaść na salę i.... tu już Wasza fantazja i propozycję. lub
Oczywiście koszty dojazdu się zwróci i coś tam jeszcze ewentualnie a w niedzielę 06 lipca poprawiny juz będą u mnie w Rogóżu więc tym bardziej zapraszam na "poczęstunek"
Odwagażny jesteś
Wiesz że tak sformułowane zaproszenie może skutkować tysiącem(na przykład) uczestników?
Jeśli już ma coś takiego się wydarzyć to ja się piszę
Czyli jegrów już masz na imprezie...
propozycja dla gości (jak nic nie wiedzą -super , tylko jak się zachować jak prostak ..... czy trochę kulturalniej i mięcho brać kozikiem? czy kobiety na gwałt też można toć to wojna .. czy nie można trzeba trochę ustalić - żeby na Grobuś na stacie nie był wykluczony z rodzinki ...
Skoro wesele w Morągu a c,d. w Rogóżu nazajutrz, to podstawą staje się rozwiązanie spraw logistycznych. Czy dojechać do Morąga swoimi pojazdami i grzecznie na noc wrócić; czy pojechać i wrócić busem; czy wreszcie dojechać kom. publ. do Morąga, przebiedować nockę i dojechać do Rogóża wraz z gośćmi jakimś autokarem?