Na zdjęciach ogólnie widać rzekę Orzyc, wylewającą się z powodu wysokiego stanu wody na łąki, na łąkach stała też woda z topniejącego śniegu, na jednym zdjęciu widać jakąś zastawkę do spiętrzania wody, na innych widać też las niedaleko rzeki i tuż nad rzeką (na jednym zdjęciu w głębi lasu widać mgłę, sprawiała tajemnicze wrażenie) a także ślady bytowania bobrów - pozostałości małych drzewek i wciąż rosnąca, do połowy przegryziona duża brzoza. Jedno zdjęcie makro to kropelki żywicy na tej brzozie.
Sama roślinność jeszcze nie zbudziła się w sposób widoczny, ale wiosnę witał świat zwierzęcy. Widziałem krążącego w poszukiwaniu jedzenia bociana, w zakolu rzeki kaczki, a także przelatujący klucz gęsi i pojedyncze żurawie i czaple. Ale chyba najurokliwszym widokiem były dwa żółte motyle (listkowiec cytrynek) latające na skraju lasu.
Ciekawe było to, że miałem udaną wycieczkę pomimo dwóch burz z deszczem, jakie mnie spotkały (z chmur na ostatnim zdjęciu sypały się co jakiś czas błyskawice). Tyle że jedna zaczęła się gdy przyjechałem, więc przeczekałem ją w samochodzie, druga natomiast nadeszła z 2 godziny później, gdy już wróciłem i ruszyłem samochodem w drogę powrotną. A pomiędzy tymi burzami miałem szczęśliwie przyjemną, słoneczną pogodę.
Ostatnio zmieniony 14 kwie 2013, 20:38 przez Uve, łącznie zmieniany 4 razy.