Daj sobie spokój. To twór medialny. Pierwowzorem był żołnierz z fortów w Przemyślu-i to jest fakt.
Chyba. Odnalazłem informację, że w w 1926 r. w miesięczniku "Dookoła Świata" ukazała się relacja kierownika robót rozbiórkowych prowadzonych w Forcie XIII w Bolestraszycach pod Przemyślem, w której jest konkretna informacja- w
osiem lat po kapitulacji twierdzy w kazamatach odnaleziono żywego człowieka. Był to żołnierz rosyjski, który wraz z rosyjskim oficerem o nazwisku Nawikow został uwięziony w kazamatach. W marcu 1915 r. twierdza skapitulowała a o więźniach zapomniano. W podziemiach była studnia, która dostarczała im wody. Były także magazyny z sucharami, konserwami, alkoholem oraz świecami i zapałkami. Jeden z uwięzionych pewnego razu spił się rumem i w akcie desperacji poderżnął sobie gardło. Drugi przeżył i (podobno) pisał pamiętnik. Po uratowaniu przetransportowany został do szpitala, gdzie jakiś czas potem zmarł. Ta historia też mało prawdopodobna (kilka lat to aż za dużo czasu by wydłubać sobie nawet w murach twierdzy dziurę na wolność nawet gwoździem). A na bazie tej historii reszta epigonów podczepia się pod temat wciskając go w okres po drugiej wojnie. Nie daje nikomu do myślenia to, że każdy "świadek naoczny" wspomina o tym, że trójmiejskie gazety o tym pisały a nikt nie znalazł takiej gazety ? I nikt nie wie co się stało z uratowanym ?
A pierwotnie mieli to być Niemcy odnalezieni w bunkrach na Babich Dołach. I to mogłoby być bliższe prawdy, bo są tam schrony mogące pomieścic po 1500 osób. Ale udowodnic też niczego się nie dało.
Sporą zasługę w rozpowszechnianiu tej bzdury ma po pierwsze słynny trójmiejski tandem pań redaktorek, które nawet odnalazły tunel z Gdańska do Gdyni
DSCF8421.JPG
DSCF8422.JPG
czy podziemny szpital w miejscu, gdzie jego istnienie było co najmniej nieuzasadnione (tak na zdrowy rozum biorąc w powiązaniu z taktyką walki)) ale na pewno znajdowały się tam szczeliny i schrony przeciwlotnicze dla załóg niemieckiej artylerii p-lot.
DSCF8423.JPG
DSCF8424.JPG
(przy okazji ostrzegam przed kopaniem w tym "szpitalu"-leśniczy nie zna litości i czasem nawet dość bolesne metody stosuje wobec złapanego gagatka)
A wśród poszukiwaczy swego czasu bardzo zgrabnie temat odnalezionych Niemców na Babich Dołach rozpropagował miesięcznik O...
C.