Jeśli komuś nie będzie nudziło się czytać.. Chciałbym porozważać temat własności znalezisk, tak zupełnie okiem laika.
Spróbujmy wyobrazić sobie pewną sytuację i rozważmy kilka przypadków.
Załóżmy więc że znaleźliśmy jakieś znalezisko, ciekawy przedmiot lub całą grupę przedmiotów. Znaleźliśmy je w taki sposób, że nie mamy żadnych oporów, by to znalezisko ujawnić. Znaleźliśmy w takich okolicznościach, że nikt nie ma podstaw by czepiać się nas o sam fakt znalezienia. A więc przykładowo prowadziliśmy poszukiwania wykrywaczem w lesie mając zgodę nadleśnictwa i pozwolenie na poszukiwania od wojewódzkiego konserwatora zabytków. Albo jesteśmy rolnikiem i znalezisko wyszło nam na polu w czasie prac rolnych. Albo w jakichś innych okolicznościach przypadkiem natknęliśmy się na to znalezisko gdzieś w terenie.
Nie zamierzamy się ze znaleziskiem kryć, chcemy postępować zgodnie z prawem. Co będzie dalej ze znaleziskiem? Czy możemy je zatrzymać? A może coś za znalezienie możemy otrzymać?
Może nasze znalezisko to zabytek, a więc w pierwszej kolejności zacznijmy od ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami (póki nie wspomnę o innym akcie prawnym, poniżej cytowane przepisy będą pochodziły z tej ustawy).
Wbrew częstej potocznej opinii nie jest tak, że każdy zabytek leżący w ziemi i znaleziony w przykładowych, opisanych powyżej w okolicznościach, od razu automatycznie będzie stanowił własność Skarbu Państwa.
"
Art. 35.
1. Przedmioty będące zabytkami
archeologicznymi odkrytymi, przypadkowo znalezionymi albo pozyskanymi w wyniku badań archeologicznych, stanowią własność Skarbu Państwa.
2. Własność Skarbu Państwa stanowią również przedmioty będące zabytkami
archeologicznymi, pozyskane w wyniku poszukiwań, o których mowa w art. 36 ust. 1 pkt 12."
Wspomniany wyżej art. 36 ust. 1 pkt 12 mówi o poszukiwaniach, ukrytych lub porzuconych zabytków ruchomych, w tym zabytków archeologicznych, przy użyciu wszelkiego rodzaju urządzeń elektronicznych i technicznych oraz sprzętu do nurkowania, a więc podchodzi pod to nasz przykład z poszukiwaniami w lesie.
Jak widać, w art. 35 mowa jest o zabytkach archeologicznych, a nie o wszystkich zabytkach. Między innymi dlatego odpowiedź na pytanie, co to jest zabytek archeologiczny, jest dość ciekawą i ważną kwestią. Załóżmy więc że nasze znalezisko zgłaszamy wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków (bo wydaje się nam że to zabytek no i nie mamy pewności, czy to archeologiczny czy nie). Jeśli jest to zabytek archeologiczny (taką opinię / decyzję wyda wojewódzki konserwator zabytków), nasze znalezisko zgodnie z art. 35 będzie stanowić własność Skarbu Państwa.
Jeśli jednak nie jest to zabytek archeologiczny, to los znaleziska pozostaje ciągle kwestią otwartą. Bo chociaż znalezisko nie będzie stanowiło własności Skarbu Państwa na podstawie ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami, nie znaczy to, że w takim razie będzie stanowiło własność osoby, która znalezisko znalazła. Aby rozważyć, co dalej, trzeba sięgnąć do przepisów Kodeksu Cywilnego - wciąż może się okazać, że znalezisko przejdzie na własność Skarbu Państwa na podstawie przepisów KC, choć może się też okazać, że stanie się własnością osoby, która znalezisko znalazła. Jednak nawet w przypadku przejścia znaleziska na własność Skarbu Państwa na podstawie KC, inne będą konsekwencje dla osoby, która to znalazła, niż w przypadku zabytku archeologicznego. Ale temat przepisów KC spróbowałbym poruszyć w następnym poście, może jutro.
Pozostańmy przy zabytku archeologicznym. Zgłaszamy nasze znalezisko, a wojewódzki konserwator zabytków uznaje je za zabytek archeologiczny i znalezisko przechodzi na własność Skarbu Państwa. A co z nami?
"
Art. 34 ust. 1
Osobom, które odkryły bądź przypadkowo znalazły zabytek archeologiczny, przysługuje nagroda, jeżeli dopełniły one obowiązków określonych odpowiednio w art. 32 ust. 1 lub w art. 33 ust. 1"
A więc możemy otrzymać nagrodę. Zwróćmy wpierw uwagę na drugą część powyższego przepisu. Nagroda przysługuje nam pod warunkiem, ze dopełniliśmy określonych obowiązków. Do naszych opisywanych tu przykładów znalezienia znaleziska zastosowanie będzie miał art. 33 ust. 1.
"
Art. 33 ust. 1
Kto przypadkowo znalazł przedmiot, co do którego istnieje przypuszczenie, iż jest on zabytkiem archeologicznym, jest obowiązany, przy użyciu dostępnych środków, zabezpieczyć ten przedmiot i oznakować miejsce jego znalezienia oraz niezwłocznie zawiadomić o znalezieniu tego przedmiotu właściwego wojewódzkiego konserwatora zabytków, a jeśli nie jest to możliwe, właściwego wójta (burmistrza, prezydenta miasta)."
Dlatego, jeśli w opisywanych przykładach znajdziemy przedmiot i mamy podejrzenia, że nasze znalezisko może być zabytkiem archeologicznym (lub jest prawdopodobieństwo, że może być za takie uznane przez WKZ), ważne jest, by o znalezisku powiadomić niezwłocznie wojewódzkiego konserwatora zabytków. Należy też zabezpieczyć przedmiot i oznakować miejsce znalezienia.
Tu pojawia się wymóg, który dla mnie jako szarego obywatela nie jest jasny i oczywisty. Może ktoś pomoże? Co w tym wypadku oznacza, że musimy zabezpieczyć znaleziony przedmiot (przy użyciu dostępnych środków). Czy zabezpieczyć oznacza np. przykryć miejsce z powrotem ziemią i znaleziska nie ruszać, a miejsce zaznaczyć? Ale może mamy zabezpieczyć przed kradzieżą a tym samym powinniśmy je zabrać by nikt go przypadkiem nie ukradł (a na pewno nikt nie każe nam pilnować go kilka dni w lesie aż przyjedzie konserwator), dbając po prostu, by w czasie transportu nie uległ uszkodzeniu? Jak zabezpieczyć taki znaleziony przedmiot by nikt nie zarzucił nam, że go nie zabezpieczyliśmy tak jak tego wymaga przepis (który nie mówi o jakie zabezpieczenie chodzi)?
Na marginesie wspomnę tylko, że w ustawie jest też przepis mówiący o karze, jeśli nie postąpimy tak, jak nakazuje cytowany wyżej art. 33 ust. 1. Zgodnie z art. 116 ust. 1 podlega się wtedy karze grzywny. W ust. 2 jest też mowa o możliwej dodatkowej karze, ale to już szkoda męczyć palce na pisanie. Nie wiem co to musiałyby być za okoliczności, by sąd orzekł dodatkową karę.
Osobiście podkreśliłbym, że jeśli nie ma podstaw przypuszczać, że coś jest zabytkiem archeologicznym, to nie mamy obowiązku niezwłocznego powiadamiania itp. Nawet jeśli potem WKZ uznałby coś za zabytek archeologiczny. Bo mógłby za zabytek archeologiczny uznać coś, co jednak wg naukowego podejścia i zdaniem większości archeologów wcale zabytkiem archeologicznym nie jest i w razie co byśmy udowodnili, że nie było podstaw przypuszczać, że to może być zabytek archeologiczny.
Wróćmy do nagrody. A więc załóżmy że powiadomiliśmy niezwłocznie wojewódzkiego konserwatora zabytków, przedmiot zabezpieczyliśmy, wszystko zrobiliśmy jak należy. Znalezisko okazało się zabytkiem archeologicznym, w związku z czym przysługuje nam nagroda.
W tym miejscu podkreśliłbym słowo: przysługuje. Ja to rozumiem tak jak z przysługiwaniem nam emerytury. Jeśli coś po spełnieniu warunków nam przysługuje, to znaczy że nam się to należy - nagrodę powinniśmy otrzymać, bez względu na to jak cenne okazało się to znalezisko. Ważne jest tylko to, że znalezisko jest zabytkiem archeologicznym a my dopełniliśmy spoczywających na nas obowiązków.
Kwestie nagród za znalezienie zabytków archeologicznych reguluje rozporządzenie Ministra Kultury z dnia 1 kwietnia 2004 r. w sprawie nagród za odkrycie lub znalezienie zabytków archeologicznych.
A więc gdy już zaistnieje sytuacja, że przysługuje nam nagroda, to zgodnie z powyższym rozporządzeniem wojewódzki konserwator zabytków powinien w tym momencie wystąpić za pośrednictwem Generalnego Konserwatora Zabytków z wnioskiem do Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Nagrody możliwe do otrzymania są dwie: dyplom albo nagroda pieniężna. O rodzaju nagrody decyduje minister. Większość przypadków kwalifikowałaby się zapewne na dyplom. Zgodnie z rozporządzeniem nagrodę pieniężną przyznaje się, gdy zabytek (archeologiczny) posiada znaczną wartość historyczną, artystyczną lub naukową.
Nagroda pieniężna nie może być większa niż dwudziestopięciokrotne przeciętne wynagrodzenie w gospodarce narodowej w poprzednim roku kalendarzowym. Jako ciekawostkę napiszę, ze obecnie maksymalny pułap to 84.988,00 zł brutto (25 x 3.399,52). W wyjątkowych wypadkach, gdy zabytek posiada oprócz znacznej wartości historycznej, artystycznej lub naukowej także znaczną wartość materialną, wysokość nagrody pieniężnej może być podwyższona do 30-krotnego przeciętnego wynagrodzenia. Ale nie zaprzątałbym sobie tym głowy

Nie wiem jak jest w rzeczywistości, ale stawiam orzechy przeciw bananom, że nigdy nie przyznano maksymalnej nagrody pieniężnej.
Pokusiłby się ktoś o zgadywankę, jakie na przykład znaleziska mogłyby posiadać znaczną wartość historyczną, artystyczną lub naukową, za które mogłaby przysługiwać nagroda pieniężna?
Na pewno jest to skarb z Susza. Przy okazji artykułu o tym skarbie na portalu wm.pl, rzecznik Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie powiedział następujące słowa:
„Nagroda jest zależna od wartości skarbu — tłumaczy Bartłomiej Skrago. — Przeciętnie jest to dziesięć procent wartości znaleziska”.
Link do artykułu:
http://susz.wm.pl/64250,Skarb-z-Susza-n ... Mazur.html" onclick="window.open(this.href);return false;
Wg mnie wysokość nagrody pieniężnej jest jednak zupełnie uznaniowa. A że środki na nagrody pochodzą z tej części budżetu, którą dysponuje Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego, to myślę że także kondycja finasowa budżetu w tym zakresie może wpływać na to, czy nagroda będzie hojniejsza, czy też bardziej symboliczna.
Na zabytku archeologicznym zakończyłbym ten długi post. W kolejnym, może jutro, spróbowałbym jeszcze napisać, co w przypadku innych znalezisk niż zabytki archeologiczne i co o tym jest w Kodeksie Cywilnym.