Strona 1 z 1

Malarstwo Alexandra Averynov'a

: 08 paź 2010, 16:45
autor: DAMIAN
Nie wiem czy znacie jego prace, mi się bardzo podobają. Coś postaram się sobie wydrukować w większym formacie na ścianę. :)

http://www.realartist.ru/en/names/averyanov/" onclick="window.open(this.href);return false;

Re: Malarstwo Alexandra Averynov'a

: 08 paź 2010, 17:27
autor: srebrny_lis
Widziałem i cieszyłem oko licznymi reprodukcjami jego obrazów. Są to ujęcia widowiskowe i w sumie fajne, jednak mają charakter bardziej ilustracyjny, niż artystyczny. Tak jakby wycięte kadry z filmów kostiumowych. Na ścianę z pewnością się nadają, choć osobiście preferuję znakomite i klasyczne obrazy Wasilija Wereszczagina a z ujęć "filmopodobnych" panoramę "Borodinskaja bitwa" Franca Rubo.
W załączonym materiale tekstowym o Awierianowie jak zwykle w materiałach anglojęzycznych powala koszmarna liczba przekręconych nazw i nazwisk. Wciąż mnie to irytuje :/ .

Re: Malarstwo Alexandra Averynov'a

: 08 paź 2010, 19:56
autor: srebrny_lis
Oglądam uważnie reprodukcje Awierianowa i - jakkolwiek są pełne pasji i ukazują ciekawe detale - nie wydają się zbyt oryginalne. Co więcej: są bardzo podobne do znanych klasycznych ujęć poruszanych tematów, są jakby ich współczesną repliką, dostosowaną do potrzeb czasopism bronioznawczych i książek patriotycznych. Z załączonych najciekawsze wydały mi się trzy. Małojarosławiec, z powodu dobrego dramatyzmu i pewnych walorów plastycznych (choć przypomina żywo fragmenty panoramy Rubo). Dywizja Delzonsa czyli Francuzi w walce o Małojarosławiec, ze względów plastycznych i wyraźnej chęci docenienia przeciwnika (który w wymiarze taktycznym bitwę tę wygrał!). A przede wszystkim Horodnia: kapitalny pomysł niejako odwrócenia sceny narady w Filach; w Filach Kutuzow postanawia oddać Moskwę bez walki, lecz na twarzach obecnych są wszystkie gwałtowne uczucia poza załamaniem ducha. W Horodni widać na twarzach niepewność Napoleona i sztabu po Małojarosławcu i niespodziewanym ataku kozaków na świtę cesarza 25 X 1812. Tak z pamięci sądząc, widać tam od lewej: ks. Eugeniusza de Beauharnais (typowe włosy i zarost), długowłosego NN [czyżby Bessieres?], Davouta (łysina, długie włosy po bokach), Berthiera (pince-nez w ręku), Napoleona i Murata (obaj wielce charakterystyczni). Berthier podobny z upierzenia do Damiana, tylko Damian nie ma zakoli ;) .

Re: Malarstwo Alexandra Averynov'a

: 08 paź 2010, 20:17
autor: panzer24
Jak dla mnie (laika totalnego) wygląda to całkiem obiecująco. O detalach historycznych nie będę dyskutował :lol:

Re: Malarstwo Alexandra Averynov'a

: 08 paź 2010, 21:53
autor: srebrny_lis
Rosjanie obecnie ilustrują różne swoje wydawnictwa reprodukcjami tego malarza. Z pewnością wykorzystuje on modę na tematykę napoleońską, jaka przeżywa renesans nie tylko we Francji. Awierianow tworzy kolejną wizję ważnych epizodów epoki, ilustruje je nie tworząc wszakże nowych wartości artystycznych. Jest wtórny w sferze kompozycji i operowania światłem a w wielu obrazach słaby w kolorystyce (trochę za cukierkowy). Natomiast o wartości jego prac stanowi realizm w oddawaniu ubiorów i scen batalistycznych, choć niektóre noszą znamiona typowe dla przedstawień tzw. romantycznych, np. teatralne pozy postaci (ale wielu ówczesnych ludzi żyło na codzień tak, jakby występowali na deskach teatru - tego wymagał duch rodzącego się romantyzmu). Cmentarz w Pruskiej Iławie i ogrodzenie wyglądały nieco inaczej - zachował się szkic wykonany z wieży kościelnej podczas bitwy. Ogólnie Awierianow tworzy coś na kształt typowych "kossaków" z epizodami wojen napoleońskich, lecz Wojtek K. był zdecydowanie lepszym artystą.
Ciekawe obrazy spod Frydlandu namalowali też m.in.: W.W. Mazurowskij ("Ataka liejb-gwardii konnogo połka na francuzskich kirasir pod Fridlandom 2 ijula 1807") i M.B. Griekow ("Grienadierskij Pawłowskij połk w srażenji pod Fridlandom 2 ijula 1807 g.").