Kortowo
: 30 cze 2010, 18:58
Witam.
Chciałbym się z wami podzielić pewną historią którą niedawno opowiedział mi ojciec posłuchajcie:
W Kortowie stoi pewny budynek z czerwonej cegły. Na jednej ze ścian tego budynku były schody prowadzące do okna. Do tej pory mój ojciec nie wie do czego one służyły. Pewnego razu przyjechała ekipa i wyburzyła owe schody. Okazało się że pod schodami była dziura. Ekipa wyburzająca pomyślała że to kanalizacja i zostawiła to w spokoju. Ojczulek wówczas miał 12 lat wraz z kumplami postanowił zwiedzić rzekomą kanalizacje. Udało im się zdobyć latarke co w tamtych czasach było nie lada wyczynem. Po wejściu do dziury ich oczom ukazał się tunel. Zrobili kilka kroków po czym natrafili na ścianę. Jeden z poszukiwaczy oparł się o ścianę w konsekwencji czego zawaliła się. Za ścianą było mnóstwo obrazów z podobiznami Hitlera, dywanów, firan, broni i dużo dużo więcej. Rodzice przydzwonili na policje po czym przyjechał "towarzysz" i wszystko zgarną. Kilka dni później postanowili znowu zwiedzić nową lokację. Znaleźli drugie pomieszczenie w którym było tego dwa razy więcej.
Po usłyszeniu tej historii wybrałem się do kortowa i odnalazłem miejsce o którym mówił ojciec. Wejście blokują dwie masywne płyty.
Co o tym sądzicie?? może towarzysze coś przeoczyli tak jak za pierwszym razem?. Jestem skłonny iść i to zbadać
. Ktoś chętny?
Chciałbym się z wami podzielić pewną historią którą niedawno opowiedział mi ojciec posłuchajcie:
W Kortowie stoi pewny budynek z czerwonej cegły. Na jednej ze ścian tego budynku były schody prowadzące do okna. Do tej pory mój ojciec nie wie do czego one służyły. Pewnego razu przyjechała ekipa i wyburzyła owe schody. Okazało się że pod schodami była dziura. Ekipa wyburzająca pomyślała że to kanalizacja i zostawiła to w spokoju. Ojczulek wówczas miał 12 lat wraz z kumplami postanowił zwiedzić rzekomą kanalizacje. Udało im się zdobyć latarke co w tamtych czasach było nie lada wyczynem. Po wejściu do dziury ich oczom ukazał się tunel. Zrobili kilka kroków po czym natrafili na ścianę. Jeden z poszukiwaczy oparł się o ścianę w konsekwencji czego zawaliła się. Za ścianą było mnóstwo obrazów z podobiznami Hitlera, dywanów, firan, broni i dużo dużo więcej. Rodzice przydzwonili na policje po czym przyjechał "towarzysz" i wszystko zgarną. Kilka dni później postanowili znowu zwiedzić nową lokację. Znaleźli drugie pomieszczenie w którym było tego dwa razy więcej.
Po usłyszeniu tej historii wybrałem się do kortowa i odnalazłem miejsce o którym mówił ojciec. Wejście blokują dwie masywne płyty.
Co o tym sądzicie?? może towarzysze coś przeoczyli tak jak za pierwszym razem?. Jestem skłonny iść i to zbadać
