Warmińsko Mazurskie Forum Poszukiwaczy

Jako że olsztynek będzie jedną z ostatnich imprez (noc listopadowa chce mundurów z epoki)
Ogłąszam wolny nabór na przemarsz 11 października do Ornety Lub Bliższej osady
kto chętny powrót oczywiście busem

Może Orneta jako taka trochę daleko jak na jeden dzionek, nieprzewidywalną pogodę i trasę mało epokową (szosą iść genitalnie a wioskami wyjdzie za daleko). Sądzę, że wart przemyślenia jest wariant taki: dojechać pojazdem do Mingajn, stamtąd kopnąć się lasami nad Drwęcą, przez Kaszuny, Miejską Wolę, Bugi, do Runowa i stamtąd powrót pojazdem. Trasa epokowa: marsz rosyjsko - pruskiego zgrupowania Nikołaja Michajłowicza Kamienskiego 9/10 VI 1807. Po drodze pięć wiosek, ładne krajobrazy, skojarzenia historyczne i ślady historii. Ognisko i te rzeczy. Może być? No i pożądana kilkuosobowa gromadka. Ja "mogie", bo tego dnia nie mam zaocznych.

Co z pachodkoj w niedzielę? Bo zbiorowego wybuchu entuzjazmu nie zauważyłem, więc na tłum liczyć raczej nie będzie można. No i czy Mingajny - Runowo? Miejsce, godzina wstrieczi: chyba dworzec?

na razie off i unter-off Marcin niestety tylko sobote ma wolną .
więc jak zwykle widzę skład 2 osobowy ale można popróbować
A jak z terminem sobotnim??

Wolnym dopiero od 10:00.



dzik :ewentualnie zrobić tylko manewry pod mingajnami
po lasach może wtedy więcej chętnych

Drugi proponowany termin SOBOTA?

Schade .

Czyli po wstępnych ustaleniach
W sobotę o 11 wyjazd z Lidzbarka powrót z Mingajn 17-18 ostatecznieale powinno być wcześniej.
Skład grupy
Sławek
Marcin
Dzik
2 Marciniątka

Ktoś jeszcze chętny
Oczywiście planowane elementy musztry, jeszcze patrze jak z ogniskiem. i Sławku proszę o prelekcje o Mingajnach

Myślę że najpierw Ciebie a Mnie po drodze tylko Marcina Powiadomię

mnie niestety nie będzie, ogarniam na czwartek Babilonie i epos o Gilgameszu

ja muszę troszeczke połapać sprawy po remontowe więc odpadam

Adek, łap sprawy skutecznie. Tworas, na jakim podręczniku pracujecie nad St. Wschodem? A "Gilgamesza" warto kiedyś przeczytać w całości. Jest fajny polski film animowany o Gilgameszu z lat 70-ych, reż. Petryszyn. Nie wiem tylko, jak go dopaść.

no szkoda bo chcieliśmy wydać na manewry po dwie racje wódki (1/10 wiadra)
ale trudno

Wezmę kwas chlebowy (kupny, niestety), trochę chleba "litewskiego" w pajdkach i pętko kiełbasy ("wojskowa" albo "francuska").

To już trzecia impreza marszowa w naszym WMP. Rozwija sie "skokowo" za każdym razem o 100%. Wystarczy policzyć: do Jonkowa szedł sam Dzik (1); w sierpniu ja z Dzikiem (2); dziś Ja, Dzik, Marcin i łukasz (4) . żarty żartami, ale impreza chyba się udała. ładna pogoda, piękne okolice: przy szosie zostawiliśmy auto i ruszyliśmy z bronią i bagażami lasami do Krosna, gdzie zwiedziliśmy wspaniały zespół odpustowy (pogadaliśmy z księdzem gospodarzem) i spożyliśmy suchy posiłek; potem łukiem w okolice kolonii Kumajn (już za leśniczówką), po drodze popas na ciepły posiłek. Tam przy okazji fielfiebel Rafaił Kabanowicz przeprowadził półgodzinną musztrę dla riadowych (nowe elementy). Powrót do auta lasami i na koniec wystrzały na wiwat. Po drodze omówliliśmy szereg ważnych spraw WMP. Dieta: trzy rodzaje chleba, kilka odmian kiełbasy, dwie odmiany boczku (jedzony na zimno i pieczony na węglach w postaci płatków), smalec [z] Dzika , pomidory, jabłka, kwas chlebowy, napój komponowany w wersji dla młodzieży, odrobina "rudej wody na myszach" (po łyczku). Dalsze plany marszowe mamy wielkie ("teatr nasz widzimy ogromny"). Zachęcamy do udziału. A ja dziękuję za dzisiejszy wypad w plener.

Wyprawa naprawdę była wspaniała.