Płociczno 23.05.2015
: 18 maja 2015, 14:57
Warmińsko-Mazurskie Stowarzyszenie Historyczno-Kolekcjonerskie w imieniu organizatorów poszukiwań: Muzeum Ziemi Dobrzyńskiej w Rypinie oraz Nadleśnistwa Skrwilno, serdecznie zaprasza szanowne grono eksploratorów do przyjazdu w dniu 23 maja br. na godzinę 9.00 do Płociczna. Do dyspozycji jest łąka, miejsce na ognisko pod nadzorem leśniczego, a dla wytrwałych możliwość rozbicia namiotu i noclegu z 23.05 na 24.05. Poszukiwania odbędą się w rejonie pobliskiego Okalewka. Jest to miejsce z zachowanym rowem granicznym z 1815 roku, możemy tam pochodzić i poszukać pozostałości z okresu zaborowego. Są podejrzenia, że jakiś rosyjski żołnierz zgubił tam cały ekwipunek, zgubił bo się zapił księżycówką otrzymaną jako łapówka od miejscowego przemytnika.
Zainteresowanych przyjazdem proszę o potwierdzenie obecności ze względów organizacyjnych.
Koordynatorem ze strony WMSHK jest GILGIN.
Do poczytania:
Granica prusko – rosyjska w okresie zaborów. Geneza:
Słabość I Rzeczypospolitej w XVIII wieku wykorzystały trzy sąsiednie monarchie – pruska, austriacka i rosyjska, dokonując na mocy traktatu podpisanego w sierpniu 1772 roku I rozbioru Polski. Leżące tuż za Drwęcą Prusy Królewskie, w tym powiat chełmiński z Brodnicą i okolicami, a także całą Warmię zagarnęło Królestwo Prus. Górzno oderwane po raz pierwszy od ziemi dobrzyńskiej trafiło pod zabór pruski. Kolejno w wyniku II rozbioru Polski z 1793 roku państwo Fryderyka Wilhelma II Hohenzolerna otrzymało Gdańsk i Toruń oraz szereg województw, w tym płockie, brzesko-kujawskie, inowrocławskie, ziemię dobrzyńską oraz części krakowskiego, rawskiego i mazowieckiego. Cała ziemia dobrzyńska znalazła się pod zaborem pruskim. Wraz z III rozbiorem z 1795 roku nastąpił kres I Rzeczypospolitej. Względna niepodległość przywrócił Polakom Napoleon tworząc w 1807 roku Księstwo Warszawskie. Upadek Napoleona i kongres wiedeński z 1815 roku położył kres nadziejom na suwerenność. Tereny dawnej Rzeczypospolitej na powrót zostały rozebrane przez zaborcze państwa. Z obszaru Księstwa Warszawskiego bez Torunia, Gdańska i zachodniej Wielkopolski utworzono Królestwo Polskie połączone z dynastią Romanowów unią realną, tj. osobą króla, którym był car Rosji. W wyniku kongresu wiedeńskiego powstały nowe granice na całe następne stulecie.
Przebieg granicy prusko-rosyjskiej w czasach zaborów na pograniczu dobrzyńsko-chełmińskim.
Po kongresie wiedeńskim ustalona granica pomiędzy Królestwem Prus (od 1870 Cesarstwa Prus) z Cesarstwem Rosji miała długość 1113 km i była jedną z najdłuższych granic ówczesnej Europy. Linearnie na interesującym nas terenie biegła wzdłuż rzeki Drwęcy, pozostawiając Działdowo, Lidzbark i Brodnicę po stronie pruskiej, dochodziła do Lubicza, dalej okalając Toruń od wschodu dochodziła do Wisły w okolicach Tążyny. Rypin, Dobrzyń, Golub, Brodnica stały się miastami granicznymi. W nich stacjonowały silne garnizony wojskowe ( w Rypinie 47 pułk dragonów tatarskich, czy tuż przed I wojną światową 53 nowoarchangielskij pułk dragonów). Kordony graniczne, przechodzące przez środek terytorium dawnej Polski nie były zaporą nie do przebycia. Szczególnie w pierwszych latach po utracie niepodległości. Granice przekraczano zarówno w sprawach handlowych, także przemytniczych, rodzinnych jak i turystycznie czy w związku z konspiracyjną działalnością niepodległościową. Granice istotnie wzmacniano jedynie w okresach napięć politycznych, ruchów społecznych, a zwłaszcza walk powstańczych. Wtedy to mocarstwa zaborcze wzmacniały straże graniczne i służby celne oraz gromadziły w pobliżu granic silne jednostki wojska. W czasach powstań: listopadowego 1830-1831 i styczniowego 1863- 1864 przenikały na ziemie ogarnięte insurekcją tysiące ochotników, transporty broni, literatury powstańczej, zaopatrzenia i pieniędzy.
Granica w terenie:
Po kongresie wiedeńskim państwa zaborcze podjęły się zadania delimitacji granicy, czyli ustalenia jej przebiegu w terenie. Oznaczało to w praktyce, iż należało wykopać rowy, tam gdzie brakowało naturalnych limesów, w postaci chociażby rzek (na terenie pogranicza dobrzyńsko-chełmińskiego takie rowy zachowały się jeszcze właśnie w okolicach Lubicza i Okalewka). Rów szerokości niekiedy zaledwie dwóch metrów ciągnący się kilometrami. Na całej długości rozmieszczono budki strażnicze zarówno po pruskiej jak i rosyjskiej stronie, a także malowane w pasy białoczerwoneczarne słupy graniczne po niemieckiej stronie. Po rosyjskiej białoniebieskoczerwone. Malowanie odwzorowywano na budkach. Na słupach herby państw zaborczych- po stronie pruskiej czarny orzeł Hohenzolernów, po rosyjskiej dwugłowy Romanowów. Patrole graniczne po stronie rosyjskiej zawsze były bardziej liczne, przeważnie trzyosobowe. Po pruskiej za dnia jeden dragon, nocą dwóch.
Podróże i paszporty:
Zaborcy pozostawiali celowo zły stan dróg prowadzących do punktów granicznych. Zwłaszcza po nasileniu konfliktu prusko-rosyjskiego. Utrudniano Polakom podróżowanie wprowadzając system wizowo-paszportowy. Wizy i paszporty wydawano po wydłużającej się w nieskończoność procedurze. Samo przyspieszenie uzyskania paszportu możliwe było dopiero po wręczeniu właściwym urzędnikom carskim łapówek, średnio po dwadzieścia pięć rubli. Sama podróż dostępna z racji wysokich cen była tylko warstwom zamożnym społeczeństwa. Komunikacja odbywała się dyliżansami pocztowymi. Dodatkowym elementem polityki współpracy zaborców przeciwko Polakom było zawarcie konwencji kartelowej w 1816 roku, odnawianej co kolejne 12 lat, która zakładała wzajemną pomoc przy chwytaniu i wydawaniu przestępców i dezerterów. W połowie lat 70. XIX wieku z racji wielkiej nędzy w Królestwie Polskim nasilił się ruch za pracą. Sezonowi robotnicy z kongresówki tysiącami udawali się za kordon graniczny do Prus. Ich pobyt tam ograniczano zezwoleniami wydawanymi rokrocznie, które określały możliwość pobytu tylko w okresie prac polowych pierwotnie od 16.04 do 15.11, później wydłużany od 1.03. do 20.12. Szowinistyczne ugrupowania niemieckie doprowadzały do akcji wysiedlania robotników polskiego pochodzenia – były to tzw. rugi pruskie.
Granica a historia Polski:
Kordon graniczny na rzece Drwęcy i jej dopływach w okolicach Rypina, Golubia i Brodnicy był świadkiem wielkich wydarzeń w historii Polski. W okresie powstania listopadowego, granicę tę przekraczali ochotnicy do powstania, w tym szwedzcy lekarze, którzy pewnej nocy przeprawili się w okolicach Golubia i Dobrzynia na dobrzyńską stronę Drwęcy. W dniu 5 października 1831 roku korpus powstańczy gen. Rybińskiego przekroczył granicę rosyjsko-pruską w okolicach Świedziebni składając broń. Po powstaniu przez granicę przerzucano jeszcze broń, leki i zapasy dla partyzantów Zaliwskiego. W czasach insurekcji styczniowej 1863-1864 graniczną Drwęcę przekraczali wielokrotnie ochotnicy do oddziałów partyzanckich.
Zainteresowanych przyjazdem proszę o potwierdzenie obecności ze względów organizacyjnych.
Koordynatorem ze strony WMSHK jest GILGIN.
Do poczytania:
Granica prusko – rosyjska w okresie zaborów. Geneza:
Słabość I Rzeczypospolitej w XVIII wieku wykorzystały trzy sąsiednie monarchie – pruska, austriacka i rosyjska, dokonując na mocy traktatu podpisanego w sierpniu 1772 roku I rozbioru Polski. Leżące tuż za Drwęcą Prusy Królewskie, w tym powiat chełmiński z Brodnicą i okolicami, a także całą Warmię zagarnęło Królestwo Prus. Górzno oderwane po raz pierwszy od ziemi dobrzyńskiej trafiło pod zabór pruski. Kolejno w wyniku II rozbioru Polski z 1793 roku państwo Fryderyka Wilhelma II Hohenzolerna otrzymało Gdańsk i Toruń oraz szereg województw, w tym płockie, brzesko-kujawskie, inowrocławskie, ziemię dobrzyńską oraz części krakowskiego, rawskiego i mazowieckiego. Cała ziemia dobrzyńska znalazła się pod zaborem pruskim. Wraz z III rozbiorem z 1795 roku nastąpił kres I Rzeczypospolitej. Względna niepodległość przywrócił Polakom Napoleon tworząc w 1807 roku Księstwo Warszawskie. Upadek Napoleona i kongres wiedeński z 1815 roku położył kres nadziejom na suwerenność. Tereny dawnej Rzeczypospolitej na powrót zostały rozebrane przez zaborcze państwa. Z obszaru Księstwa Warszawskiego bez Torunia, Gdańska i zachodniej Wielkopolski utworzono Królestwo Polskie połączone z dynastią Romanowów unią realną, tj. osobą króla, którym był car Rosji. W wyniku kongresu wiedeńskiego powstały nowe granice na całe następne stulecie.
Przebieg granicy prusko-rosyjskiej w czasach zaborów na pograniczu dobrzyńsko-chełmińskim.
Po kongresie wiedeńskim ustalona granica pomiędzy Królestwem Prus (od 1870 Cesarstwa Prus) z Cesarstwem Rosji miała długość 1113 km i była jedną z najdłuższych granic ówczesnej Europy. Linearnie na interesującym nas terenie biegła wzdłuż rzeki Drwęcy, pozostawiając Działdowo, Lidzbark i Brodnicę po stronie pruskiej, dochodziła do Lubicza, dalej okalając Toruń od wschodu dochodziła do Wisły w okolicach Tążyny. Rypin, Dobrzyń, Golub, Brodnica stały się miastami granicznymi. W nich stacjonowały silne garnizony wojskowe ( w Rypinie 47 pułk dragonów tatarskich, czy tuż przed I wojną światową 53 nowoarchangielskij pułk dragonów). Kordony graniczne, przechodzące przez środek terytorium dawnej Polski nie były zaporą nie do przebycia. Szczególnie w pierwszych latach po utracie niepodległości. Granice przekraczano zarówno w sprawach handlowych, także przemytniczych, rodzinnych jak i turystycznie czy w związku z konspiracyjną działalnością niepodległościową. Granice istotnie wzmacniano jedynie w okresach napięć politycznych, ruchów społecznych, a zwłaszcza walk powstańczych. Wtedy to mocarstwa zaborcze wzmacniały straże graniczne i służby celne oraz gromadziły w pobliżu granic silne jednostki wojska. W czasach powstań: listopadowego 1830-1831 i styczniowego 1863- 1864 przenikały na ziemie ogarnięte insurekcją tysiące ochotników, transporty broni, literatury powstańczej, zaopatrzenia i pieniędzy.
Granica w terenie:
Po kongresie wiedeńskim państwa zaborcze podjęły się zadania delimitacji granicy, czyli ustalenia jej przebiegu w terenie. Oznaczało to w praktyce, iż należało wykopać rowy, tam gdzie brakowało naturalnych limesów, w postaci chociażby rzek (na terenie pogranicza dobrzyńsko-chełmińskiego takie rowy zachowały się jeszcze właśnie w okolicach Lubicza i Okalewka). Rów szerokości niekiedy zaledwie dwóch metrów ciągnący się kilometrami. Na całej długości rozmieszczono budki strażnicze zarówno po pruskiej jak i rosyjskiej stronie, a także malowane w pasy białoczerwoneczarne słupy graniczne po niemieckiej stronie. Po rosyjskiej białoniebieskoczerwone. Malowanie odwzorowywano na budkach. Na słupach herby państw zaborczych- po stronie pruskiej czarny orzeł Hohenzolernów, po rosyjskiej dwugłowy Romanowów. Patrole graniczne po stronie rosyjskiej zawsze były bardziej liczne, przeważnie trzyosobowe. Po pruskiej za dnia jeden dragon, nocą dwóch.
Podróże i paszporty:
Zaborcy pozostawiali celowo zły stan dróg prowadzących do punktów granicznych. Zwłaszcza po nasileniu konfliktu prusko-rosyjskiego. Utrudniano Polakom podróżowanie wprowadzając system wizowo-paszportowy. Wizy i paszporty wydawano po wydłużającej się w nieskończoność procedurze. Samo przyspieszenie uzyskania paszportu możliwe było dopiero po wręczeniu właściwym urzędnikom carskim łapówek, średnio po dwadzieścia pięć rubli. Sama podróż dostępna z racji wysokich cen była tylko warstwom zamożnym społeczeństwa. Komunikacja odbywała się dyliżansami pocztowymi. Dodatkowym elementem polityki współpracy zaborców przeciwko Polakom było zawarcie konwencji kartelowej w 1816 roku, odnawianej co kolejne 12 lat, która zakładała wzajemną pomoc przy chwytaniu i wydawaniu przestępców i dezerterów. W połowie lat 70. XIX wieku z racji wielkiej nędzy w Królestwie Polskim nasilił się ruch za pracą. Sezonowi robotnicy z kongresówki tysiącami udawali się za kordon graniczny do Prus. Ich pobyt tam ograniczano zezwoleniami wydawanymi rokrocznie, które określały możliwość pobytu tylko w okresie prac polowych pierwotnie od 16.04 do 15.11, później wydłużany od 1.03. do 20.12. Szowinistyczne ugrupowania niemieckie doprowadzały do akcji wysiedlania robotników polskiego pochodzenia – były to tzw. rugi pruskie.
Granica a historia Polski:
Kordon graniczny na rzece Drwęcy i jej dopływach w okolicach Rypina, Golubia i Brodnicy był świadkiem wielkich wydarzeń w historii Polski. W okresie powstania listopadowego, granicę tę przekraczali ochotnicy do powstania, w tym szwedzcy lekarze, którzy pewnej nocy przeprawili się w okolicach Golubia i Dobrzynia na dobrzyńską stronę Drwęcy. W dniu 5 października 1831 roku korpus powstańczy gen. Rybińskiego przekroczył granicę rosyjsko-pruską w okolicach Świedziebni składając broń. Po powstaniu przez granicę przerzucano jeszcze broń, leki i zapasy dla partyzantów Zaliwskiego. W czasach insurekcji styczniowej 1863-1864 graniczną Drwęcę przekraczali wielokrotnie ochotnicy do oddziałów partyzanckich.