Warmińsko Mazurskie Forum Poszukiwaczy

Wiem gdzie lidl, wiem gdzie ornecka, nie wiem gdzie dzik. 3mwoju, proponuję wyruszyć razem do LW, to się nie pogubimy. Na którą mamy być pod lidlem?

Niestety z przyczyn zdrowotnych nie będę mógł uczestniczyć w tym przedsięwzięciu.Szkoda.Życzę wytrwałości na trasie.

Panowie, z powodu strat w ludziach (zostało [ewentualnie] tylko 5 osób do marszu!) należy rozważyć sens imprezy. Do jutra (4 listopada) po południu do godziny, powiedzmy, 18:00 wszyscy z zadeklarowanych uczestników mają się opowiedzieć jasno i wyraźnie. Ja sam dostosuję się do sytuacji: mam wolne, jestem raczej zdrowy i mogę iść - jednak nie w gronie 2 - 3 osób (łącznie ze mną) oczywiście. Opinia nie wyrażona równa się rezygnacji.
Należy jeszcze rozważyć wariant alternatywny: dojazd do Ornety, połażenie po mieście i nocleg. Ale to też z decyzją do jutra do 18:00 - bezwzględnie. Kwestia logistyki i przyzwoitości.
Całości sprawy nie komentuję. Ale czy nie zauważyliście, że od dość dawna prawie wszystko tak wygląda?

Po stracie Janka, moją pierwszą myślą było pytanie ''czy w takim razie marsz ma jeszcze sens...?''. Jednak nadal jestem chętny, jeśli i reszta idzie. Myślę że te 5 osób to już jednak minimum aby gdzieś ruszyć, zwłaszcza w taką trasę.

No to na teraz jest nas dwóch. Czekamy na resztę.

ja oczywiście idę

No to trzech. Kilka osób ewentualnie wieczorem dojechałoby. Myślałem, coby małe "dziady" w Ornecie na kwaterze zrobić i wywołać ducha autora "Wojny i pokoju" . Lew Nikołajewicz hrabia Tołstoj zmarł właśnie 7 listopada ok. 6:00 rano. Naruszyłem przed chwilą miód półtorak "Piasecki rodowy" 16%; to co zostanie wymieszam z gorzałką, ponadto chcę zrobić takie sprytne sucharki (wypróbowałem technologię w sobotę 30 X).
Do Marcinów (Stablakowa i Kurczaka) wysłałem na PW monit w sprawie soboty. Czekam na odpowiedź.

ja dalej chetny do przechadzki!

No to czterech. Sądzę, że i Marcin Stablakow nie zdezerteruje, lecz dla zasady poczekamy. Jeśli do jutra będzie odzew, od razu ustalamy sprawy logistyczne, bo chłopaki - pomocnicy od dawna "pod parą" i nie można ich robić w wała.

Jestem gotów do marszu

Jest więc skład minimum; oczywiście nie odpędzamy jeśli ktoś się w ostatniej chwili zreflektuje i przybędzie. Kolegom z Ornety proponuję podjechać w sobotę o 6:30 pod LIDL-a w Lidzbarku, stamtąd podjechalibyśmy pod kasyno po Marcina a potem "pod Dzika" (wszystko po drodze na punkt wyjścia); po załadowaniu bambetli noclegowych (koce, prowiant itp.) można od razu wyruszać: "spod Dzika" lub bezpośrednio z Orneckiej. Kurczak niech wybierze miejsce, skąd go odebrać; pewnie LIDL wraz ze mną, bo Marcin i Damian zapewne dojada razem i zakotwiczą pod kasynem (?). Pod LIDL-em byłoby nas w aucie trzech (z kierowcą; gdyby było ich dwóch, jeden mógłby po drodze wysiąść pod sklepem na Orneckiej i chwilę zaczekać), pod kasynem pięciu. "Pod Dzikiem" rozładunek osób, załadunek wieszcziej Dzika i wymarsz. PYTANIE: kto weźmie dobrą mapę? Bo przy sobie tylko broń (?), trochę jedzenia, picia i ewentualnie mała flaszeczka.

srebrny_lis pisze: PYTANIE: kto weźmie dobrą mapę?

Jeśli chodzi o tereny naszego marszu to mam, ale niezbyt dokładna bo 1:200 000, przydała by się 1:25 000.

w piątek podrukuje

ktoś ma jakiś nie za ciężki aparat? można by parę zdjęć zrobić. trasę uwiecznić

Kurczak pisze:ktoś ma jakiś nie za ciężki aparat? można by parę zdjęć zrobić. trasę uwiecznić

Mogę zabrać małego kompakcika.