Szkoda, że nie mogłem stanąć z Wami w szeregu. Widzę po zdjęciach iż doborowe towarzystwo.
Nadrobiłem to w Warszawie w "Marszu" szedłem ramie w ramie z różnymi grupami" kibice ("drużyny sportowe" tak określił to organizator

) nacjonaliści,narodowcy różnej maści i flag. Byłem bardzo zaskoczony ilością młodzieży rodziców z dzieciakami. Wbrew pozorom czułem się bezpiecznie,żadna kominiarka czy szalik nie popchnął mnie czy stworzył zagrożenie (petardy rzucane były w ustronne miejsca, race odpalano z ostrzeżeniem) bezpośrednie.
Chciałem poczuć i zobaczyć o co w tym chodzi i "czy jestem Polakiem" - przemyślenia zostawiam sobie.
Nie komentuje doniesień prasy i Policji na temat ataku pewnej grupy.Ale!!
Jak przemykałem chodnikiem przy szpalerze Policjantów którzy w pewnym momencie ruszyli w tym samym kierunku, jeden z nich mnie pchnął tarczą i przyblokował delikatnie do ściany. Powiem Wam że zbaraniałem z zaskoczenia. Prawdopodobnie dowódca, który prowadził ten kordon powiedział abym przeszedł za linkę. To ja, aby mnie przepuścili co zrobili szybko i czmychnąłem w tłum manifestantów.
Adam
PS. Przepraszam że nie w temacie