Ktoś będzie nami reżyserować,czy sami sobie poradzimy?
Osobiście czuje się bardziej komfortowo, jak zawody strzeleckie są po inscenizacji, a nie przed.
Koncerty zapowiadają się ciekawe, tylko kto nam wtedy obozu upilnuje, tak samo, jak w przypadku kolacji?
Zawody "po" znacznie ograniczą liczebność uczestników. Byłoby to nawet dobre, ale pod warunkiem, że całkiem nie rozłoży tego punktu programu... Podróż wozami po mieście jak przed rokiem - bardzo dobra myśl; tylko żeby były one do pełnej dyspozycji kamandirów każdej z grup na nich się poruszających. Tzn. po zakreśleniu jakiejś granicy czasu do dysponowania wozem jego woźnica decyduje nie CZY, tylko JAK wykonać dyspozycje kamandirów (kiedy i gdzie stanąć i na jak długo). No i niech nie zabiera całej familii z teściową na czele (ładna synowa może być ) i niech będzie trzeźwy.
Myślę, że spoko: minęły "Kaziuki" i eleski a do "Dni" i "Biesiad" jeszcze daleko... Pierwsza okazja dziś po południu w Galinach (ma być Jaksa, m.in. w celach promocyjnych, bo będzie tam TV i radio). Ale faktycznie "porachuje" .
Witam Panowie,tak sobie przeglądam ten dział,piszecie tu o postawieniu pomnika w miejscu bitwy Napoleońskiej pod Heilsbergiem,tak się składa,że jestem mieszkańcem tego miasta.
Co do przeniesienia miejsca bitwy na wschód ,czy raczej na południowy wschód od byłej strzelnicy na wzgórzu i miejsca gdzie dotychczas odbywały się rekonstrukcje ,to jestem za,a to z prostej przyczyny ,będzie bliżej,zauważyłem,że ludziom nie bardzo się chce zasuwać w upale,lub co gorsza w deszczu i mokrej glinie lepiącej się do butów od kapliczki aż do wzgórza z którego oglądają wasze rekonstrukcje bitew.
Pozdrawiam .
Ostatnio zmieniony 10 lip 2010, 01:16 przez trzydzieścigram, łącznie zmieniany 1 raz.
Muzeum (czy raczej ekspozycja) w fazie tworzenia, więc tymczasem trzymaj kulki w karmanie, potem na pewno się przydadzą . Czy masz pewność, że odnalezione przez Ciebie resztki są pozostałościami po dawnej tablicy czy raczej jej cokołu (bo sama metalowa tablica umarła śmiercią nienaturalną)?
każdy z nas zaczynał od kulek
Teraz dziele rekonstrukcje z chodzeniem piszczałką i zmieniło się podchodzenie do kulek.
muzeum dopiero w przyszłym roku , w tym roku może uda się zorganizować coś w LOK-u
Tak jak lis mówił pomnik nie był okazały więc raczej kilkutonowa podstwa nie jest od tego
Faktycznie słupek i mała tabliczka ,wyprowadziliście mnie z błędu,do tej pory raczej interesowała mnie II wojna św.,a nie bitwy i kampanie Napoleońskie, myślałem że te betonowe kilkutonowe kolumny (jest ich chyba 3 sztuki) leżące za kulochwytem strzelnicy są pozostałościami po pomniku bitwy Heilsberskiej,co nie zmienia faktu że można by wykorzystać taką kolumnę jako pomnik,coś mi się przypomniało jeszcze w związku z kamieniem na pomnik,w lesie od ul Żytniej w lewo polną drogą niedaleko stawu jest zbiorowisko kamieni polnych,specjalnie zwiezionych jako pomnik przyrody,jest ich tam tyle,że można by jeden "zwędzić"i chyba nikt by się nie połapał .
Dziku ja akurat nie zaczynałem od kulek z bitwy Heilsberskiej,swoją pasję zaczynałem w latach 90 XX wieku na takim archaicznym sprzęcie wojskowym jakim jest wykrywacz zdudnieniowy W3P,w tamtych czasach za wykrywacz z dyskryminacją trzeba było zapłacić majątek.
Srebrny lisie,kulki trzymam,jak będzie jakieś muzeum kulki chętnie oddam,myślę że takie pamiątki powinny być udostępnione do zwiedzania,a nie gnić u kogoś w prywatnym zbiorze.
Pomnik z betonu byłby trochę tandetny, już lepsza byłaby np. piramidka z kamieni polnych opatrzona tablicą (bo statua z kolei zbyt drogo kosztuje, jeśli miałaby być klimatyczna i estetyczna). Miejsce pomnika widziałbym przy rondzie Olsztyńska - Poniatowskiego - Ornecka, bo bliżej miasta (bezpieczniej i teren miejski). Myślę, że zbieranych przez Towarzystwo kulek z pewnościa wystarczy tak dla ekspozycji publicznej, jak i prywatnych, Twoje też znajdą tam miejsce w razie otwarcia. Głazów z kotlinki przy Żabim Stawie nie ruszajmy : swego czasu wiele uwagi i energii poświęcił ich tam ulokowaniu mój Kolega pastor Jerzy Puszcz, m.in. przyrodnik z zamiłowania. Pozdrawiam .
Zapewne chodzi o podobną piramidkę jaka jest na cmentarzu I wojennym za byłą tabaką pomysł z piramidką dobry,na szczycie piramidy można by umieścić kulę armatnią ,coś jak pomnik Generała Lejtnanta Romana Karłowicza von Anrep pod Morągiem , ale osobiście,na rondzie,czy przy drodze raczej bym widział drogowskaz na pole bitwy pod Heilsbergiem,a nie sam pomnik ,ale to rzecz gustu.
Skoro to kolega stworzył ten pomnik przyrody to warto go zapytać,czy by nie udostępnił jeden głaz na zbożny cel,pewno by się zgodził,w każdym razie możliwości jest wiele,ważne aby sam pomnik był trwały i złodzieje go nie rozkradli,a wiadomo jak to u nas jest.
To sprzątnąłeś mi te wiaderko kulek sprzed nosa,ale na pewno i tak dużo jeszcze zostało ,wszak rejon bitwy pod Heilsbergiem z 1807 roku jest dość rozległy,i nawet gdyby chodziły by tam tabuny ludzi z wykrywkami i tak zapewne coś by zostało,ktoś w zeszłym roku pod szańcem Nr.2 trafił miskę olejową od jakiegoś pojazdu i zostawił na widoku ,ciekaw jestem kto miał takie wątpliwe "szczęście"?.