Widziałem trochę temu przez mokrą szybę mojej norki, jak Adek w mundurze z Małżonką w cywilu szli na akcję. Niestety, widziałem to zza prac szkoły zaocznej, pozostając w zakatarzeniu i nieogolony. Gratulacje i wiwaty dla uczestników spośród naszych Kolegów. W poprzednich latach bywałem regularnie (czasem "w parze" z Adkiem) w podobnych akcjach; teraz zajęcia i zdrówko kazały się wstrzymać, by zachować czas i kondycję na nadchodzący weekend. To przydługie pisanie świadczy wszakże o małych wyrzutach sumienia - bez przesady, ale jednak

Jeszcze raz gratulacje dla zaangażowanych.