Re: Cykliczny TCZEW 1807 - 2014
: 25 gru 2013, 10:02
Spokojnie. Zaproszenie na piątek wynika głównie z tego, że część osób przybywa z daleka. Od rana może nic konkretnego, ale za to cukierki trzeba porobić itp. Może też przewidziana jest jakaś sesja/spotkanie z władzami-mieszkańcami (nie wiemy, bo program na razie ramowy). Co do "jednodniówek", mam uczucia mieszane. Przyzwyczajają do powierzchownego traktowania udziału w grupie, niestety. Noc jest ważna nie tylko z powodu wspomnianej "flaszki", ale i tzw. "nocnych rodaków rozmów" (wewnętrznych i "integracyjnych" - tak było na marszu w 2009 r.: noc w internacie, poprzedzająca wymarsz, była wspaniała towarzysko i nie tylko). Jestem jednak w stanie pojąć, że owe noce poza domem są elementem niepokojącym kobity (skądinąd niepotrzebnie). Po kilku latach prawie kompletnych "bywań" na imprezach grupy mogę stanowczo stwierdzić, że wejście w jednodniówki to równia pochyła. Moc udziału jest nieporównywalna.
Wydaje sie ponadto, że nocleg byłby ponownie w tym internacie: tapczaniki, prysznice, kibelki pod dachem...
A propos cukierków: każdy z czynnych uczestników powinien przygotować sobie minimum 20 gilz.
Wydaje sie ponadto, że nocleg byłby ponownie w tym internacie: tapczaniki, prysznice, kibelki pod dachem...
A propos cukierków: każdy z czynnych uczestników powinien przygotować sobie minimum 20 gilz.