A Ja mam wspomnienia bardzo dobre z poligonu. Na Skande najkrócej było zawsze przez poligon! Końcówka lat 80-tych, człowiek był wtedy naprawdę bardzo, bardzo młody. To było wyzwanie! Złapią, nie złapią.. W okopach znajdywało się cale paczki ślepej amunicji od kbk

Normalnie szok! Potem szybka przeprawa przez czołgi i byle do małpiego gaju, trochę tunelem pod ziemia (a natrafiało nie na "miny"

) minąć wierze i zaraz jezioro!! He to były czasy! W czołgach zawsze zabawa bo nawet wieżyczka w jednym się obkręcała. Małpigaj to była na prawdę solidna konstrukcja (jak Ja to przeżyłem, nie wiem). Przy wpadce którą uskuteczniłem (nie z mojej winy) dwa razy- obierak!! Ale wspomnienia na cale życie
