Warmińsko Mazurskie Forum Poszukiwaczy

Pod względem szkoleniowym impreza niewiele wnosi dla nas jako piechoty liniowej (poza aspektem surowszego przestrzegania zasad bezpieczeństwa), jednak jest wielce przyjemna i widowiskowa. Kwatery też niecodzienne.
Mankamenty: absolutne podporządkowanie aspektowi widowiskowemu (nawet czasem wbrew zasadom wojowania), nadreprezentacja przypadkowych cywilów na pokładach, tzw. "krewni i znajomi królika". To jednak skutki konieczności pozyskania względów dysponentów jednostek pływających. Inaczej nie da rady.
No i może jeszcze zasugerować jakimś kramarzom, że na samej wodzie/napojach i sprzedaży jakiegoś futru (w półproduktach?) mogliby coś zarobić już wieczorem pierwszego dnia (na parkingu)?

Fotki przedbitewne ale grzeczne

cd.

cd.

cd.

Fotografie "grzeczne" w sensie tak obyczajowym, jak i staropolskim (tzn. "g`rzeczy"="do rzeczy"). Refleksja: następnym razem wezmę jednak patelenkę zamiast miski, jakiś zapeklowany bigosik i ewentualnie ruszcik. Z kilku powodów.

Zagadka. Co robi Wojtek? Zdjęcie 146

Super foty

A w ogóle bardzo Wam dziękuję, jakże miło było Was wszystkich znowu zobaczyć. Do następnego, mam nadzieję w Lidzbarku

Ano, do zobaczenia!

Rozwiązanie zagadki: trzepie .

My też dziękujemy za zabawę i doborowe towarzystwo i czekamy na kolejną bitwę morską w przyszłym roku. Już teraz czujemy się jak wilki morskie w końcu to już nasz drugi rok wojaczki na okręcie.

I my pozdrawiamy wszystkich. Dziękujemy za spotkanie i kolejną, wspaniałą batalię

Jak to kiedyś jedno dziecko mówiło pokazując ojcu świadectwo: "Tata, najważniejsze abyśmy wszyscy zdrowi byli!"

No i spóźnione ale specjalne i szczere podziękowania ekipie startującej w piątek o 12:00 za zaklepanie i ogarnięcie kwatery.

Hej.
Dziękuję wszystkim za świetną bitwę.
Trochę odchoruję tą organizację.
Przepraszam za małą ilość prochu i wpadki pirotechniczne. Wkrótce będzie w muzeum spotkanie podsumowujące wydarzenie, toteż zależy mi na wszystkich uwagach, zwłaszcza krytycznych.
Prośba do artylerzystów ze statków- Nie mogłem koorynować rozstawienia armat, napiszcie czy bezpiecznie, ze wszystkich strzelnic, dało się prowadzić ogień, czy podkładki gumowe się sprawdziły, WAŻNE- czy na Perle nad armatami zamontowano osłony z plandeki, czy była osmalona po strzelaniu, itp, czy na Dragonie na linii strzału nie było lin, które mogły by się opalić.
Co do marynarzy- napiszcie czy na statkach byli cywile "znajomi krółika", czy sprawiali problem, czy nie było za ciasno, a może dało by więcej strzelców wsadzić, jak było z wejściem na bocianie gniazda, itp.

Jeszcze raz bardzo dziękuję i zapraszam do dyskusji.

Na Lwie było za dużo cywilów - nawet dzieci. Oj trzeba było uważać podczas strzelania.