Temat stary , ale chyba wciąż aktualny więc pozwolę sobie odświeżyć...
Rok 1991
Teren byłej przedwojennej jednostki wojskowej głęboko w lesie w powiecie Szczytno .
Mój dukat daje konkretny sygnał .
Kopiemy jeden sztych - drugi ... ponad pół metra od powierzchni ... jest beczka
Mała jakaś , ale wyraźnie jakaś stalowa beczka .
Ciśnienie podskoczyło . minuty płynęły pełne napięcia ...
Kopaliśmy , kopaliśmy aż wykopaliśmy ...

Okazało się , że jest to stara kana do mleka zakopana pionowo do góry dnem .
Była całkiem pusta .
W tym samym okresie , na tym samym terenie w pobliżu byłego kasyna i punktu sanitarnego .
Pierwszy ruch saperką i brzęk .
Tuż przy powierzchni znajdowała się ceramiczna przedwojenna waza do zupy .
Była piękna . Sygnowana jak wszystko niemieckie-przedwojenne , ale niestety osobiście przeze mnie rozbita .
A sygnał pochodził od zatworka butelki piwnej z browaru Gumbinen leżącej pod wazą.
Butelka była cała , ale waza już nie .
A nawiązując do kulinarnych przygód poprzedników w tym temacie . . .
Rok 1998 Jura Krakowsko-Częstochowska okolice Wierzchowia - Bębła .
Razem z kolegą eksplorowaliśmy okoliczne jaskinie .
Oczywiście bez detektorów , tylko liny , kaski i górnicze RC-12 .
Idąc gdzieś od jaskini Nietoperzowej do Wierzchowskiej Dolnej zobaczyliśmy gdzieś w chaszczach dzikiego bzu i pokrzyw dziwne zapadlisko sugerujące , że może tam być wejście do nieznanej jaskini .
Weszliśmy w chaszcze i faktycznie była tam wąska jama .
Weszliśmy do środka.
Okazało się , że jest to jakaś bardzo stara piwnica .
Pod ścianami stały jeszcze półki - niektóre pozarywane od wilgoci , ale z przetworami .
Kompoty , przeciery i .... przepyszne ogórki konserwowe .
Nie wiem ile mogły mieć lat , ale w życiu nie zagryzałem takimi pysznymi jak tamte .

Z zewnątrz nawet rośliny nie sugerowały , że kiedykolwiek coś tam mogło być .