Taki mały fotoreportaż ….

Dwa tygodnie temu, za oknem, pająk rozwinął swoją sieć. Jest to krzyżak ogrodowy.

Dla mnie to żaden kumpel, ani pogadać, ani wypić ale byłem ciekaw jego dalszych losów. Na razie zajęty jest wysysaniem zdobyczy.

Dzień słoneczny – koleś wygrzewa sobie pełen brzuszek. Oczywiście, jak przystało na porządnego pająka, w nocy posprzątał po jedzeniu, wyrychtował sieć i wypoczywa na środku pajęczyny.

Bardzo nieruchawy jegomość. Chyba gorszy od australijskiego leniwca. Dwa dni czekałem aż zacznie opalać plecy i pokaże się z innej strony.

Kiepskie czasy. Pająk nic nie złowił i postanowił przenieść się w inne miejsce. Już myślałem, że porzuci pajęczynę ale nic z tego. Ulokował się przy framudze okiennej, zbudował coś na kształt kryjówki i cierpliwie czekał na kolejną zdobycz. Następne dni były pochmurne i deszczowe. Chyba pająk wyczuł pogodę i stąd ta przeprowadzka.

Nie będę zanudzał dalszymi losami pająka krzyżaka. Dalej siedzi w swojej kryjówce - dzisiaj coś złowił na śniadanie a co będzie jutro ? Tego nie wiem…
--------------------------------------
Kiedyś ludzie w Kongresówce mówili : „ Krzyżak to taki człowiek, co dziury nie zrobi, a krew wypije”. Albo zwyczajnie nazywali go „szwabem” …
Coś o tym wiem
