Strona 8 z 8

: 13 cze 2009, 08:31
autor: Remington
Nikt z nas nie oczekiwał od LDK jakiegoś specjalnego zabezpieczenia lokalu, bo po co zabezpieczać przed nami samymi?
Uważam, że problem jest wśród nas i żadne zabezpieczenia nie pomogą. Niezbyt to fajna zabawa, kiedy siedząc np. w obozie musisz co chwila newrowo oglądć się za siebie i zerkać na swój sprzęt, czy przypadkiem już coś nie zginęło.

: 13 cze 2009, 08:53
autor: srebrny_lis
Czyli jednak zamiast obozu konfederatów barskich (gdzie, jak wiadomo, jedynymi znanymi komendami były pochodzące jeszcze spod Płowiec i Grunwaldu "czuj duch!" i "naprzód, wiara!" - po czym wszyscy rzucali się do ucieczki) trzeba robić stylowe warty, nie da się inaczej. Nie przewidzisz, kto ma lepkie rączki. Mam jednak silne wrażenie, że krótkimi chwilami zarówno w LDK jak i na polu majaczyły jakieś cywilne "implanty" vel "obce ciała". W 2007 w Ostrołęce nachalnie kręcił się koło naszego namiotu łepek, wyraźnie mający na coś apetyt i trzeba było dosłownie "trzymać się za sprzęt"; pozbyliśmy się gówniarza dopiero po jakichś dwóch godzinach (wrócił w miasto). Czasem wystarczy dosłownie chwila nieuwagi.

: 13 cze 2009, 20:11
autor: grafi
Uważam, że jest to nauczka dla nas wszystkich - zarówno uczestników jak i organizatorów i nie ma co dalej rozwijać tematu!

Jak na dobre maniery :) przystało - z muszkieterskim pozdrowieniem
Ania (co by zbyt anonimowo nie było:) )

: 13 cze 2009, 20:17
autor: srebrny_lis
Siur - że się tak "fonetycznie" wyrażę :) .

: 13 cze 2009, 21:46
autor: Marcin
I ja słowo dodam.
Kolejny raz dumny jestem, że stanąłem ramię w ramię w szeregach WMP. Zaszczyt to wielki mieć tak zacnych przeciwników, jacy stanęli w LW. Szacunek dla wszystkich grup reko.
„Iskierka” okazał się wirtuozem. Koncert w jego wykonaniu to było mistrzostwo świata!.
Dokładam się do tasaka.

: 14 cze 2009, 08:28
autor: srebrny_lis
Nie wracam do tematu przykrego, za to jeszcze raz dzięki za kolejny "Heilsberg". Jak dla mnie głównym minusem pozostawała genitalna (w piątek i niedzielę od nocy) pogoda. Niestety, pozostaje genitalną nadal i coś mi się widzi, że caluśkie lato będziemy mieli (a właściwie nie mieli!) w taką kratę. Ciekawe, czy odwołano urzędowo zagrożenie ppoż w lasach :) ? JA CHCÊ DO ITALII!!!

: 15 cze 2009, 08:57
autor: srebrny_lis
Liubimaja Grafi ( ;) ), nie wołnujties`, pażałsta! Tak naprawdę wszyscy wiemy, że w tego typu imprezach (jeśli patronują im instytucje) najkonkretniej trzeba pilnować rozliczeń, reszta to "wypadki przy pracy". Czy przyszłościowo można by [?] to rozgrywać w ten sposób: jest pula na imprezę (od władz?), z której finansuje się to i tamto; jeśli jednakże coś uda się zaoszczędzić (jakieś gratisowe okazyje z ostatniej chwili itp.), to resztki chyba wrzucać w zakupy kolejnych elementów wyposażenia dla WMP? W takiej sytuacji pozostawałyby one (te "elementy") nadal własnością LDK. Chodziłoby głównie o "skanalizowanie" resztek finansów imprez "Heilsberg" (jeżeli zaistnieją) w stronę WMP. Jest to sprawa do rzetelnego przerozmawiania na spoko. Przyznaję się, że nie znam bilansu tegorocznej imprezy ani regulacji prawnych w tych sprawach. Sam jakoś daję sobie radę z moimi sprawami w WMP i jestem contento, należy jednak obmacywać różne warianty działania. Każda rozmowa o finansach jest niefajna, lecz tym bardziej wszyscy winni wiedzieć, jak to wszystko stoi - żeby "niekontentych" nie było. Bo imprezę warto kontynuować, zwłaszcza że aż do 2012 roku w naszej części Jewropy będzie lekki "zwis" w "dwusetnych rocznicach" i atrakcyjność "Heilsbergu" dla Gości może w tym okresie zwyżkować. Pozdrowienia dla Grafi i jej Przyjaciół (zaliczam do nich również siebie :) ).

: 16 cze 2009, 20:01
autor: grafi
Drogi Przyjacielu - samego pomysłu nie neguję, ponieważ jest niezły - proponuję jednak inną formę wykonania a mianowicie uwzględnienie ewentualnych rzeczy mających służyć doposażeniu ekipy WMP w chwili ustalania wydatków (chodzi mi tu głównie o moment w którym pozyskiwane są środki). Oczywiście nie daje to 100 % pewności na to, że takie środki się dostanie - bo łatwo się tylko gada a ze szczodrością jest różnie - ale trzeba probować, próbować i jeszcze raz próbować :)! Co do twojej opcji - liczenie na to, że coś zostanie po imprezie to zwyczajna musztarda po obiedzie, bo przy takich przedsięwzięciach środki rozdysponowuje się do ostatniego grosika:)! Bynajmniej sprawa do przemyślenia - proponuję, abyście poruszyli ten temat na jutrzejszym spotkaniu podczas którego będzie obecna władza LDK-u.

: 16 cze 2009, 21:48
autor: srebrny_lis
Jak napisałem wyżej, nie znam spraw szczegółowego rozliczania tego typu imprez, wiem jeno, iż w roku ubiegłym bilans był "okołozerowy". Jako że czas uchwalania kolejnych budżetów nadchodzi nieubłaganie, niech rebiata zgłaszają najpilniejsze sprawy jutro na spotkaniu (ja sam staram się być jak stara "Solidarność" tj. NSS :) ). Ot mienia toże muszkietierskij priwiet!