Marcin przed chwilą doniósł, że p. wójt potwierdziła pokrycie kosztu transportu "Marusi" do Dwórzna i abratno. Paweł B. wie też już, iż mają 6 II dojechać i wyrychtować działo bezpośrednio w Dwórznie, by osiągnąć gotowość na 14:00. My też dojedziemy i właśnie o 14:00 zacznie się "valka" (czes.) albo "razboi" (rum.)

. Strona francuska wystąpi od strony pagórka zza drogi polnej koło stawów (zachodnim brzegiem stawu); nasi będą ich powstrzymywać od linii drogi (plus mały patrol prowadzący ostrzał z grobli między stawami; wycofa się, kiedy nieprzyjaciel wymusi odwrót sił głównych). Potem odrzuci wroga nasza harmata (wycelowana w stronę zachodniego obejścia stawu) a my pójdziemy do kontrataku. Manewry powolne i równe. Po kilku akcjach typu "twoja - moja" (tzw. "Hobbit czyli tam i z powrotem") z niewielkimi manewrami oskrzydlającymi nasz odwrót w stronę asfaltówki na zapleczu pozycji; "porzucone" działo zajmie nieprzyjaciel, ale sztandaru nie oddamy

! Kto nie ma szynela, ubierać się na cebulkę i zadbać o ciepłe obuwie, bo może być genitalna temperatura. Schronienie ok. 15:00 w ogrzanej świetlicy, przy zastawionych stołach, jak w 2009 r.