To raczej nie jest patyna. Wygląda jakby monetka została poddana działaniu wysokiej temperatury...
Polecał bym kąpiel w wersenianie sodu, świetny do srebra! Kiedyś tak wyczyściłem międzywojenna 2 złotówkę, na którą również nic innego nie działało!
Możesz spróbować elektrolizy w sodzie oczyszczonej.
Ale że nigdy nie miałem potrzeby przeprowadzać elektrolizy na sreberku, więc nie ręczę za efekty (zaryzykował bym tu z ołowiem albo elektrodą węglową na "+")
Uważaj bo ją zepsujesz ,ja bym nie czyścił . Wystarczająco dużo ich zepsułem .Długoletni wpływ środowiska czasem jest nie usuwalny domowymi metodami .poza tym jak kolega zauważył wyżej patynka jest ok. ładna podwyższa wartość
Duch, to nie jest dobra rada z tym zakładem jubilerskim. Tam takie zabrudzenia gotują w kwasie siarkowym, potem ewentualnie polerują w bębnie z kulkami.
Pozostanie pięknie błysdzczący destrukt.
Zaproponowałem to rozwiązanie bo nie lubię wyważania otwartych drzwi . Próbowałem na tym medalu różnych domowych metod i z tego co zauważyłem, to są albo średnio skuteczne i uciążliwe, albo prowadzą do mniejszych lub większych uszkodzeń. Sami oceńcie rezultat. Na zdjęciach kolejno stan pierwotny, stan po kilku dniach walki sposobami domowymi i myjką ultradźwiękową, a na końcu po wizycie u profesjonalistów:
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Wyglada pięknie, świeci sie jak psu jajca na wiosnę... ale co sie stało z ostrymi krawedziami?
po wstępnym czyszczeniu poszła w róch polerka, która zaokrągliła przy okazji wszelkie krawędzie
Jubiler to nie konserwator.
Ja bym cenniejszego fantu nie dał do takiego specjalisty.
Ciężko mi będzie wytłumaczyć, bo jest to malutki i ginący w natłoku okolicznej, błyszczącej witrynami konkurencji, zakład jubilersko-zegarmistrzowski na ul. Dąbrowszczaków. Kiedyś tam trafiłem szukając po całym mieście jakiejś nietypowej bateryjki do zegarka (u nich była), ale nie zwróciłem uwagi na nazwę firmy i adres, więc wiem jak trafić, ale wytłumaczyć jednoznacznie nie potrafię. Przy najbliższej okazji ustalę szczegóły i puszczę Ci na pw.
bard pisze:Wyglada pięknie, świeci sie jak psu jajca na wiosnę... ale co sie stało z ostrymi krawedziami?
po wstępnym czyszczeniu poszła w róch polerka, która zaokrągliła przy okazji wszelkie krawędzie .
Krawędzie są w takim samym stanie jak na początku, a nawet ostrzejsze, bo pozbawione osadu, który wyglądał jak fioletowy kamień kotłowy i w wielu miejscach nie mogłem go usunąć. Porównaj zdjęcia i zobaczysz, że pierwotnie krawędzie też są zniekształcone.