Tuż po wojnie (1945) - wrażenia

Okres II wojny światowej
Awatar użytkownika
MACIEK74
Posty: 16
Rejestracja: 24 kwie 2008, 12:49
Lokalizacja: WAWA

Tuż po wojnie (1945) - wrażenia

Post autor: MACIEK74 »

Pomyślałem sobie, że może póki żyją nasi dziadkowie i rodzice/bliscy to warto ich naciągnąć na wspomnienia/wrażenia z okresu, gdy dopiero co pojawili się na Warmii&Mazurach niedługo po przejściu frontu. Sam jestem z takiej familii - dziadek przybył tam spod Płocka, a babcia z Wawy i dostali domek w Reszlu. Jak mówił dziadek : pościel byla jeszcze ciepła. No i te wszystkie zmagania z losem później : ruscy włodarze i trepy, bieda, szaber, tyfus, napływ osadników z Mazowsza, Kurpiów itd. Ale tak jak zaznaczyłem chodzi mi tylko o PIERWSZE WRAżENIA po przyjeżdzie na ten ziemie Waszych bliskich. Jak im się podobało, czy cywilizacyjnie odczuli różnicę itd. Zachęcam i czekam. Pozdr
Awatar użytkownika
zoz
Posty: 1653
Rejestracja: 17 lis 2007, 19:05
Lokalizacja: Allenstein

Post autor: zoz »

Z koleji moj dziadek przyjechal tu z pierwszym transportem kolejarzy.Miasto bylo zniszczone,a ulice wygladaly jak by przed chwila wszyscy je opuscili. Na popczatek dostal mieszkanie w budynku dzisiejszej prokuratury Olsztyn-Poludnie,babcia opowiadala jak mieszkanie bylo jeszcze kompletnie umeblowane a na parapetach staly kwiaty!W szawkach byly naczynia,posciel,ksiazki w bibliotece i ubrania.A i portret Adolfa tez.Niestety byly tam 4 rodziny non stop ciasno i warunkow sanitarnych brak. Puzniej zaproponawali dziadkowi przeprowadzke do jednego z domkow. Mial prawo wyboru tak jak wspominal miedzy ladnym domkiem z przylegajaca stolarnia kompletnie wyposarzona gdzies w okolicy ul.Sielskiej, ale babcia jak to mowi stanowczo sie na to nie zgadzala(czworka malych dzieci).Byly to wtedy mocne peryferie miasta,las a w nim uzbrojone bandy(nie mylic z Lupaszko).Wybrali Zielona Gorke. Nowe spokojne osiedle polozone na uboczu(pow.1933). Caly dobytek zaladowali na woz i pelni obaw i strachu przeprowadzili sie, gdzie babcia mieszkaja do dzis. Dom byl prawie nowy,umeblowany z bardzo jak to wspomina babcia zadbanym ogrodkiem i dzialka.
Awatar użytkownika
MACIEK74
Posty: 16
Rejestracja: 24 kwie 2008, 12:49
Lokalizacja: WAWA

Post autor: MACIEK74 »

Moi dziadkowie też dostali domek na obrzeżach miasta, ale potem przenieśli się do dużego mieszkania, oczywiście wyposażonego. Babcia brała chyba ślub w sukni wyjętej z szafy po poprzedniej właścicielce. W miasteczku zostało b.niewielu Niemców. Do maja 1945 "panował" tam ruski komendant i od niego dużo zależało. Cywilizacyjnie był to dla przyjezdnych szok, szczególnie tych ze wsi. Duże mieszkania, wyposażone, woda w domu, ubikacje, kafelki, wanny itd. że nie wspomnę o imponujących gospodarstwach czy folwarkach. Co do szabru i złodziejstwa no to chyba temat na inny wątek. Pozdr
Awatar użytkownika
flenders
Posty: 52
Rejestracja: 09 maja 2008, 12:28
Lokalizacja: łódź

Post autor: flenders »

Bardzo ciekawy temat. Moja rodzina (od strony matki) przybyła do Olsztyna w maju 1945 roku z Płocka. Jak opowiada babcia (ur. 1919r) po jej przybyciu dopiero odtwarzano infrastrukturę - woda, kanalizacja, prąd, odgruzowanie ulic (zwłaszcza ul. Wojska Polskiego). Pod jej mieszkaniem na ul. Mazurskiej była piekarnia zaopatrująca towariszów. O dziwo nie było podobno większych ekscesów. Jak wspomina, stosunkowo szybko przywrócono znośne warunki do egzystencji.
wiosen1
Posty: 53
Rejestracja: 12 lis 2008, 17:13
Lokalizacja: okolice Morąga

Post autor: wiosen1 »

Powrót na ziemie odzyskane dla mojego dziadka nie był zbyt przyjemny, pracował przymusowo w okolicach koszalina, skąd musiał uciekać podczas nawały ogniowej rosjan, zginęło wtedy bardzo dużo cywili głównie prac. przymusowych powracających do domu. W listopadzie 1945 roku dociera w okolice Małdyt do wsi Chojnik, jak na tamte czasy wieś zelektryfikowana, w każdym domu woda z pompy elektryczno-spalinowej, wioska duża, i wszechobecne pustki. Niedaleko tej wioski stacjonowali rosjanie którzy wychwytywali podejrzany element "szpiog" i albo podlegał eliminacji lub był przekazywany dalej. Na wiosnę z pod śniegu zaczęły pojawiać się zwłoki zwierząt, gdzieniegdzie ludzie napłynęła ludność z centralnej polski, mój dziadek zaczął pracować jako rolnik ściągnął swoją matkę i trzy siostry później dołączył do nich jego ojciec. Opowiadał jak to oczyszczał z broni podwórko i o akcji rozbrajania polaków przez wojsko polskie. Od 1945 do 1947 w okolicach Morąga mówiło się dużo o niemcach w lesie co też potwierdza mój Dziadek. Później to ucichło. Jeszcze co mu się kojarzy z powrotem na ziemie odzyskane to wszędzie stało różnorakiego sprzętu bardzo dużo martwych ludzi i strach czy wojna się nie zacznie znowu.
Awatar użytkownika
flenders
Posty: 52
Rejestracja: 09 maja 2008, 12:28
Lokalizacja: łódź

Post autor: flenders »

Dla wnikliwszej analizy losów repatriantów warto poczytać książkę dr. Witolda Gieszczyńskiego o Powiatowym Urzędzie Repatriacyjnym. W Archiwum Państwowym na ul. Partyzantów też można swobodnie przejrzeć akta PUR-u. Najbarwniejsze i najciekawsze są skargi, wnioski repatriantów - można wczuć się w temat i czasem trochę podśmiać (co nie zmienia faktu, że autorom tych pism nie było do śmiechu). Szkoda, że takich notatek tak mało przetrwało do naszych czasów. One najwierniej odzwierciedlają życie tamtych ludzi. Zachowały się głownie pisma wydające polecenia oddziałom powiatowym PUR i trochę statystyk. Nie pozostaje nic jak spisywać wspomnienia naszych dziadków, którzy niestety odchodzą zabierając wiele ciekawych historii ze sobą.
srebrny_lis
Posty: 7191
Rejestracja: 19 gru 2007, 14:29
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Post autor: srebrny_lis »

Ciotka mojego znajomego z Bydgoszczy podczas powrotu z robót w Rzeszy została zbiorowo zgwałcona przez kilku pijanych sołdatów, którzy potem zatknęli jej tam kunsztownie odbezpieczony granat. Wykonawszy niewłaściwy ruch ciała, ciotka rozpadła się na części, jak opowiedzieli świadkowie zdarzenia.
U96

Post autor: U96 »

Ja mam trochę skomplikowana sytuację hehe. Od strony Ojca Polacy Od strony Matki Prusacy. Jedni walczyli w WH Rosja,Belgia– dom zburzony na przedpolu frontu aktualnie, Las Państwowy. Szukałem i żadnej pamiątki nie znalazłem. :sad:
A drudzy spod Warszawy kucharka w koszarach Niemieckich i Robotnik przymusowy w Kaliningradzie. Ciężko coś od nich wyciągnąć milczą. życie ich nie rozpieszczało. Wszyscy przed sowietami uciekali.
Ojciec jak był mały bawił się MG42 i kilku kumpli stracił przez niewypały
Adam
partas
Posty: 162
Rejestracja: 02 lut 2009, 22:05
Lokalizacja: Lidzbark Warmiński

Post autor: partas »

Nie chciałem zakładać nowego tematu.Jak zaśmieciłem lub gdzieś już było to
proszę usunąć.

Wspomnienia arch.J.Stańkowskiej
Ostatnio zmieniony 07 lut 2012, 19:48 przez partas, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
zoz
Posty: 1653
Rejestracja: 17 lis 2007, 19:05
Lokalizacja: Allenstein

Post autor: zoz »

Gdzies to juz czytalem. Takie wspomnienia sa po prostu bezcenne.
akolod
Posty: 29
Rejestracja: 07 lut 2008, 12:23
Lokalizacja: Braunsberg

Post autor: akolod »

witam, moi dziadkowie sami sobie wybrali nocleg, był to dom jednorodzinny z dość dużą działką, bez niczego, jak babcia mi opowiada to włos się jeży na głowie,idąc przez miasto było wiele pustych domów- ale oni wybrali taki skromy , w którym do dzisiaj mieszkają, ale nie o to mi chodzi, idąc mówili - weźmiemy pierwszą , lepszą chate , to jest na kilka dni, zostali do dzisiaj, były piękne, zadbane, pełne wyposażone, całe umeblowane, ale oni tylko na chwilę i wracaja do siebie i tak do dzisiaj..................................
ODPOWIEDZ